Mało kto chciałby mieszkać w Norylsku, ale nikiel sam się nie wydobędzie. W rosyjskim mieście za kołem podbiegunowym mieszka ponad 180 tysięcy osób. Warunki życia mają bardzo trudne – skrajnie nieprzyjazna pogoda, mało światła słonecznego, długie, mroźne i ciemne zimy, a także silne zanieczyszczenie środowiska – to sprawia, że Norylsk uznawany jest za najbardziej depresyjne miasto na świecie.
Czytaj też: „Starcie miliarderów”: takiego muzeum Paryż jeszcze nie miał
Jednym z największych lokalnych pracodawców jest koncern Norilsk Nickel, zajmujący się tu wydobyciem i produkcją niklu oraz palladu. Spółkę kontroluje rosyjski miliarder Władymir Potanin. Właśnie spółka Norilsk Nickel ufundowała muzeum sztuki współczesnej, które powstanie w Norylsku.
Norylsk: muzeum sztuki współczesnej za kołem podbiegunowym
Budynek, w którym powstanie Arktyczne Muzeum Sztuki Współczesnej, ma powierzchnię 8 500 metrów kwadratowych. Przebudowa dawnego centrum handlowego ma się zakończyć w 2025 roku. Inwestycja będzie kosztować ok. 40 milionów dolarów. To kropla w morzu pieniędzy, które spółka Norilsk Nickel chce wyłożyć na wszystkie projekty rewitalizacji miasta. Łącznie będzie to ponad półtora miliarda dolarów.
Norylsk ma w Rosji status bardzo szczególny. Jest jednym z rosyjskich „miast zamkniętych”, do których dostęp jest utrudniony. To spadek po ZSRR, gdy istniały dziesiątki tajnych miast, o specjalnym znaczeniu przemysłowym lub militarnym. Norylsk nie ma bezpośredniego połączenia drogowego z innymi miastami w Rosji. Można się do niego dostać jedynie samolotem lub statkiem, płynąc Jenisejem.
Budynek przyszłego muzeum zaprojektował rosyjski architekt Ilja Mukosej. Budynek dawnego centrum handlowego zostanie zrekonstruowany, a następnie powstanie dodatkowy obiekt, w której będą mieścić się sale wystawiennicze. Zachowane jednak mają zostać niektóre elementy architektoniczne dawnego centrum handlowego.