Artysta wysyła szklane bryły kurierem. Tak powstaje sztuka

Kruche szklane instalacje zapakowane do pudełek bez naklejek „uwaga: szkło”, a następnie wysłane kurierem. Amerykański artysta wymyślił taki niecodzienny sposób na to, jak tworzyć dzieła sztuki – pozwala, by tworzyli je kurierzy, obijający be zlitości jego kruche „artystyczne” przesyłki.

Publikacja: 19.02.2021 11:00

Artysta wysyła szklane bryły kurierem. Tak powstaje sztuka

Foto: sukces.rp.pl

Uszkodzona przesyłka kurierska, kto się z tym nie spotkał? W czasach powszechnych paczkomatów i zakupów online ten problem to właściwie codzienność każdego i każdej z nas. Walead Beshty, artysta z Los Angeles, poświęcił 9 lat pracy nad projektem, który problem z zabezpieczaniem przesyłek kurierskich podnosi do rangi sztuki. Transport dzieł sztuki to, jak wiadomo, niezwykle odpowiedzialne zajęcie. Prace nie mogą zostać uszkodzone nawet w najmniejszym stopniu, to może oznaczać ogromne koszty – i duże problemy dla firmy kurierskiej. Walead Beshty miał jednak zupełnie inne podejście. On chciał, by kurierzy zniszczyli jego dzieła sztuki, im bardziej, tym lepiej. Dopiero wtedy jego prace były gotowe i mógł je pokazać je w galeriach.

Początek jego instalacji to zaprojektowanie i wykonanie szklanych obiektów idealnie dopasowanych do rozmiarów kartonów firmy kurierskiej FedEx. Tak zapakowane szklane instalacje Beshty wysyłał następnie do wielu galerii w USA jako normalną przesyłkę, bez oznaczeń „uwaga: szkło”. W efekcie do galerii trafiały przedmioty, zmodyfikowane, mocno potłuczone i uszkodzone.

Czytaj też: Po Brexicie Londyn nie zwróci zagrabionych dzieł sztuki

W swojej pracy artysta interesował się nie tylko „odciskiem palca”, który na jego dziełach zostawiali kurierzy. W jednej z rozmów Beshty tłumaczył, że punktem wyjścia była refleksja nad tym, jak sztuka nabiera znaczenia przez zmianę kontekstu i konieczność jej transportu.

Właśnie dlatego stworzył dzieło, które jest zaplanowane jako „manifestujące się przez przemieszczanie”. Jego zainteresowanie wzbudziło też to, że pudełka FedEx posiadają własny znak towarowy – czyli, jak mówi sam Beshty, „przewrotność posiadania praw do kształtu”. Nazwa każdego z obiektów przygotowanych przez artystę wzięła się od daty nadania przesyłki, jej trasy oraz rozmiaru paczki.

Oprócz cyklu „FedEx” znaczenie podróży, transportu i bycia „pomiędzy” – w tym również na przecięciu sztuk – powróciło także w innych dokonaniach twórcy z Los Angeles. Jego innym znanym dziełem jest praca „Travel Pictures”, w której Beshty wykorzystał klisze umieszczone w bagażu i naświetlone przez promienie lotniskowych skanerów. Jej kontynuacją był cykl „Transparencies”, w którym na działanie rentgenów wystawiono niewielkie fragmenty przezroczystej folii. Efekt to forma komentarza do współczesnych form nadzoru i kontroli.

Więcej zdjęć z projektu „FedEx” można obejrzeć na stronie Waleada Beshty’ego

Uszkodzona przesyłka kurierska, kto się z tym nie spotkał? W czasach powszechnych paczkomatów i zakupów online ten problem to właściwie codzienność każdego i każdej z nas. Walead Beshty, artysta z Los Angeles, poświęcił 9 lat pracy nad projektem, który problem z zabezpieczaniem przesyłek kurierskich podnosi do rangi sztuki. Transport dzieł sztuki to, jak wiadomo, niezwykle odpowiedzialne zajęcie. Prace nie mogą zostać uszkodzone nawet w najmniejszym stopniu, to może oznaczać ogromne koszty – i duże problemy dla firmy kurierskiej. Walead Beshty miał jednak zupełnie inne podejście. On chciał, by kurierzy zniszczyli jego dzieła sztuki, im bardziej, tym lepiej. Dopiero wtedy jego prace były gotowe i mógł je pokazać je w galeriach.

Piękne Rzeczy
Ukryta przez 100 lat. „Najcenniejsza kolekcja monet na świecie” idzie pod młotek
Piękne Rzeczy
Zawrotna kariera kalendarzy adwentowych. Marki luksusowe je pokochały
Piękne Rzeczy
Rezydencja rodziny Kennedych we Francji na sprzedaż. Tu JFK uczył się pływać
Piękne Rzeczy
Kidult na zakupach świątecznych. Dlaczego dorośli kupują sobie zabawki?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Piękne Rzeczy
„Prezenty dopaminowe”: nowy trend objął też tradycje świąteczne