Muzeów w Europie, które muszą zrobić rachunek sumienia i zbadać, jak dużą część ich zbiorów pozyskano w nieuczciwy sposób, nie brakuje. Najnowszy przykład pochodzi z Bazylei. Władze tego szwajcarskiego miasta zleciły miejskim muzeom dokonanie przeglądu zbiorów i stworzenie spisu eksponatów, które nie powinny się znaleźć w muzealnych magazynach, bo pozyskano je w sposób wątpliwy lub po prostu – zostały zrabowane.
Nieetyczne kolekcje muzeów
Bazylea to mekka dla miłośników sztuki. W tamtejszych muzeach można oglądać setki tysięcy dzieł, w tym prace takich słynnych artystów jak Salvador Dalí, Edward Munch, Pablo Picasso, Pieter Bruegel Młodszy, Peter Paul Rubens i dziesiątek innych mistrzów.
Już jednak wstępne badania wykazały, że część zasobów muzeów w Bazylei znalazło się tam nielegalnie. Historia niesłusznego pozyskania niektórych dzieł sztuki sięga czasów II wojny światowej. Przez ręce nazistów i powiązanych z nimi osób przewinęły się tysiące dzieł sztuki, które zrabowano ich prawowitym właścicielom z całej Europy, a także spoza Starego Kontynentu.
Czytaj więcej
W muzeach i galeriach sztuki wisi zdecydowanie więcej obrazów autorstwa mężczyzn, jednak wyniki najnowszego badania wskazują, że większość ludzi woli prace stworzone przez kobiety. Jest tu jednak pewien paradoks: prace mężczyzn uważamy za droższe.
Celem nowej inicjatywy władz Bazylei jest zwrócenie przedmiotów tam, gdzie powinny się znajdować. Do projektu przystąpiło pięć muzeów z Bazylei, między innymi Muzeum Sztuki, Muzeum Historyczne i Muzeum Historii Naturalnej. Jak informuje przewodniczący Rady Kantonu Bazylea, Beat Jans, muzea i władze miasta będą starać się wypracowywać z prawowitymi właścicielami przedmiotów takie rozwiązania, które będą jednocześnie zgodne z interesami kantonu.