Jak wynika z raportu kwartalnego firmy The Watches of Switzerland Group, brytyjskiego dystrybutora zegarków, ceny produktów najbardziej lukusowych marek, jak Rolex, Patek Philippe czy Audemars Piguet, mogą w tym roku spaść do najniższego poziomu od lat.
Rolex: ceny niektórych modeli spadły o jedną czwartą
Wcześniejsze prognozy zakładały, że wstrzymanie produkcji w marcu i kwietniu między innymi przez Rolexa może przyczynić się do wydłużenia list oczekujących i wzrostu cen. Okazuje się, że mocniejszym trendem na rynky był spadek zamówień, a nie przerwy w dostawach zegarków do salonów.
Czytaj też: Tak wygląda najdroższy model Rolexa sprzedany na aukcji w internecie
Tendencję spadkową potwierdzają też dane z serwisu Chrono24, platformy internetowej zajmującej się sprzedażą zegarków używanych. Przykładem modelu, którego cena w ciągu ostatniego roku spadła o blisko jedną czwartą, jest Rolex GMT-Master II w wersji zwanej przez fanów „Batmanem”.
Z raportu Chrono24 wynika, że średnia cena tego modelu obecnie przekracza 60 tysięcy złotych, a więc prawie dwukrotnie więcej, niż w przypadku cen nowych zegarków w salonach Rolexa. Tyle że w salonie kupno tego zegarka to właściwie misja niemożliwa, bo podaż jest kontrolowana przez producenta, a klienci zapisują się na listy oczekujących.
Listy oczekujących na zegarki Rolex nie znikną
To nie oznacza więc, że ceny Rolexów na rynku wtórnym nagle stały się niesłychanie niskie. Po prostu w tym roku, z powodu pandemii i zmian zachowań klientów, niektóre modele tej firmy, poszukiwane przez kolekcjonerów, znacząco staniały i nie widać na razie wydarzenia, które mogłoby odwrócić ten trend.