Wprowadzane pośpiesznie zmiany w sposobach dotarcia do klientów nie pomogły Burberry nadrobić strat spowodowanych przez pandemię, która wymusiła zamknięcie większości butików tej marki na świecie.
Czytaj też: Ceny w butikach luksusowych marek poszły w górę. To efekt pandemii
Pierwsze miesiące 2020 roku przyniosły słynnej angielskiej marce spadki sprzedaży sięgające 27 procent, dlatego jej szefowie zdecydowali się na wdrożenie programu naprawczego.
Tarcza dla Burberry
Po pierwsze, Burberry skorzysta z pożyczki w ramach programu rządowego wsparcia dla firm w Wielkiej Brytanii. W ten sposób do zarządzanej przez Marco Gobbettiego firmy trafi ok. 300 milionów funtów.
Kolejne miliony pochodzić będą z pieniędzy, które miały zostać przeznaczone na dywidendę. To zapewni firmie ok. 120 milionów funtów.
Musimy znaleźć nowe sposoby na umacnianie naszych relacji z klientami – powiedział Marco Gobbetti. „Powrót do zdrowia trochę potrwa, ale jesteśmy usatysfakcjonowani wynikami po otwarciu butików w niektórych krajach w Azji, czujemy się też dobrze przygotowani do przejścia przez ten okres”.