Kiedy niespełna dekadę temu mówiono o autach elektrycznych, w głowach większości osób pojawiał się dość toporny pojazd, którego wygląd nie był powodem do dumy. A i jego osiągi były – w najlepszym przypadku – raczej przeciętne. Te czasy już zdecydowanie minęły.
Dowód? Wystarczy spojrzeć na japoński Aspark Owl, któremu bliżej do ekskluzywnych aut sportowych niż do pojazdów na baterie.
Piękną linię, opływowy kształt i drapieżny wygląd uzupełniają cztery elektryczne silniki o mocy 2012 KM.
Dzięki napędowi na cztery koła, to cacko rozpędza się do 100 km na godz. w mgnieniu oka. I to dosłownie – trwa to niespełna 1,7 sekundy.