W lipcu 2017 roku w chorwackiej stoczni Brodosplit w Splicie zwodowano kadłub największego żaglowca na świecie. W projektowaniu jednostki, w tym ożaglowania i takielunku, uczestniczył słynny polski konstruktor statków inż. Zygmunt Choreń i jego biuro Choren Design and Consulting z Gdańska. Firma Activ, z ponad 30 pracownikami sprowadzonymi z Polski, wykonywała prace stolarskie, związane z wystrojem pasażerskich pomieszczeń, restauracji i pomieszczeń wspólnych załogi, łącznie z instalacją mebli z własnej fabryki, a także prace szalunkowe (montaż izolacji i blachownie ścian i sufitów). W opracowanie projektu statku zaangażowane było także Centrum Techniki Okrętowej w Gdańsku.

""

Stocznia w Splicie, fot. facebook

sukces.rp.pl

Żaglowiec o nazwie „Flying Clipper” powstał dla armatora Star Clippers. To czwarty statek, który miał zasilić jego flotę wycieczkowych żaglowców rejowych. Jest unowocześnioną repliką francuskiego żaglowca France II, zbudowanego w 1911 roku. „Flying Clipper”, o pojemności brutto 8700 ton, całkowitej powierzchni żagli 6350 metrów kwadratowych, ma długość 162,22 m (łącznie z bukszprytem) i szerokość 18,5 m. O bezpieczeństwo i komfort pasażerów ma zadbać 140-osobowa załoga. Statek powinien pływać pod banderą Malty na Karaibach i po  Morzu Śródziemnym.

Ale nie pływa, mimo, że jest już gotowy. Armator nie odbiera go, bowiem zarzuca stoczni opóźnienie w budowie, stocznia obwinia armatora o niedopełnienie warunków kontraktu, postępowanie arbitrażowe toczy się w Holandii, ponieważ kontrakt został zawarty na bazie prawa holenderskiego.
A żaglowiec jest przepiękny, imponujący, można go oglądać w Splicie. Stocznia, w mediach społecznościowych, prezentuje go na pięknych ujęciach ze wszystkich stron i na zbliżeniach, zachwalając swój produkt: „Flying Clipper” jest do kupienia bez czekania: „z półki” i „od ręki”.

fot. na górze strony – shutterstock