Coś pięknego! A powiedz mi, jakich prezentów nie lubią dostawać twoi pacjenci?
Pieniędzy. Od wielu osób słyszałem, że wściekli się widząc kilkaset złotych i słysząc „Kup sobie co tam chcesz”. To nie o to chodzi! Ja chcę dostać prezent! Od kogoś, kogo kocham i kto myśli o mnie! A nie pieniądze. W ten sposób pokazujemy, że my naprawdę nie wsłuchujemy się w potrzeby drugiej strony, nie poświęcamy jej czasu i nie potrafimy, czy nie chcemy, zaspokoić jej potrzeb. Tak samo jest z prezentami, kupowanymi na pokaz. Kiedy żona daje mężowi tego Rolexa po to, żeby rodzina i znajomi się zachwycili: „Jak ona go musi kochać! Tak się postarała”. A ona wcale się nie postarała, bo on nawet na codzień nie nosi zegarka.
A on kupuje jej samochód, żaby pokazać, że go stać. Mimo, że ona tak naprawdę to boi się prowadzić auto?
Dokładnie tak. Na codzień wiecznie za czymś gonimy, życie pędzi i nagle się może okazać, że tak mało uwagi sobie poświęcamy, że w ogóle nie znamy partnera czy partnerki i nie mamy pojęcia, co sprawia przyjemność naszym dzieciom.
Im dłużej rozmawiamy, tym bardziej wychodzi na to, że te prezenty są bardzo ważne.
Bardzo! Niektórzy naprawdę potrafią na nie czekać cały rok. Bo generalnie tu chodzi o wzajemną relację. O obopólne szczęście, które wynika z potrzeby sprawiania radość, rozumienia drugiej osoby.
Jakie to ładne!
Tylko niestety cywilizacja i pracoholizm wyrywają nas z bycia z drugim człowiekiem, wczuwania się w potrzeby, rozumienia, empatyzowania.
To może dobrze, że pod koniec grudnia mamy wyzwanie pt. trafione prezenty i nawet, jeśli się ostatnio od siebie oddaliliśmy, to jest potrzeba, żeby zwrócić na siebie wiekszą osobę, poznać na nowo?
To pozwala nam znowu się zagłębić w pragnienia drugiej osoby, pomysleć o niej, porozmawiać, sprawić miłą, ciepłą niespodziankę.
Domyślam się, że nie pochwalasz pomysłów w stylu: W tym roku prezenty kupujemy tylko dzieciom?
To jest spłaszczenie Świąt! Święta są dla wszystkich, nie tylko dla dzieci. Święta to jest czas też dla dorosłych, którzy być może zapomnieli, że kiedyś byli mali i odrobina szczęścia należy się każdemu. Wysłuchanie i zrobienie przyjemności każdemu daje poczucie większej więzi, większego szczęścia i zadowolenia. Lepszych świat.
Jonathan Britmann *: dr n. med, psychoterapeuta, superwizor, specjalista psychologii klinicznej. Konsultant wojewódzki, prezes Polskiego Towarzystwa Psychologii Klinicznej, autor wielu artykułów z zakresu psychologii i psychiatrii, wykładowca akademicki. Od 15 lat związany ze szpitalem w Tworkach, gdzie kieruje Zespołem Leczenia Środowiskowego i koordynuje prace psychologów i psychoterapeutów.