Reklama

Podniósł z ruin XVI-wieczny zamek na Dolnym Śląsku. „To projekt mojego życia”

Z dziennikarza międzynarodowych mediów Martin Sobczyk stał się ekspertem rynku nieruchomości. Teraz, jako jeden z trzech fundatorów rewitalizacji Zamku Sarny na Dolnym Śląsku i właściciel działającego w nim hotelu, planuje dalsze odnawianie kompleksu. „Jesteśmy w połowie naszych planów” – podkreśla.

Publikacja: 03.10.2025 10:38

Martin Sobczyk: Decyzja o zakupie 
Zamku Sarny nie była łatwa, jej podjęcie zajęło nam około miesiąc

Martin Sobczyk: Decyzja o zakupie 
Zamku Sarny nie była łatwa, jej podjęcie zajęło nam około miesiąca.

Foto: Archiwum prywatne

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wyzwania napotkali inwestorzy podczas rewitalizacji Zamek Sarny na Dolnym Śląsku?
  • Dlaczego Zamek Sarny jest wyjątkowym punktem na kulturalnej mapie Dolnego Śląska?
  • Jakie są długoterminowe plany dla Zamku Sarny, w tym koncepcje związane z działalnością turystyczną i winiarską?

Nie sądziłem, że to przerodzi się w projekt mojego życia – mówi Martin Tomczyk, współwłaściciel Zamku Sarny na Dolnym Śląsku. Przez dekady XVI-wieczny zabytek był częścią PGR-u, później przez lata popadał w ruinę, bo nikomu nie był potrzebny. Dzisiaj można powiedzieć, że jedna z najbardziej okazałych rezydencji rodowych w tej części Dolnego Śląska, została uratowana. Ratować miał ją brytyjski król Karol III (wówczas jeszcze książę), a raczej jego fundacja Save Britain's Heritage. Ostatecznie wydarzenia potoczyły się inaczej, a Zamek Sarny trafił w ręce prywatnych inwestorów, którzy postawili sobie cel: przywrócić świetność jednej z pereł Dolnego Śląska.

Zamek Sarny: XVI-wieczny zamek przestał być ruiną 

Początki przygody Martina Sobczyka z zamkiem w Sarnach były skromne: zaczęło się od artykułu dla „Wall Street Journal”. Był korespondentem amerykańskiego dziennika i przygotowywał materiał o renowacji zrujnowanych zabytków w Polsce. Rząd sprzedawał wtedy zrujnowane rezydencje prywatnym inwestorom za bezcen. Po raz pierwszy więc Martin Sobczyk zetknął się z tym tematem z pozycji obserwatora. – Poznałem wiele osób na różnych etapach renowacji takich obiektów – wspomina. – Ich historie były bardzo inspirujące – i w taki sposób połknąłem haczyk.

Czytaj więcej

Podniosła z ruin pałac na Mazurach. „Zamiast nowego auta, kupowaliśmy cegły”

Po raz pierwszy Martin Sobczyk przyjechał do Saren w połowie listopada 2013 roku. – Była brzydka, słotna pogoda – opowiada. – Byłem pewien, że nic z tego nie będzie – aż zobaczyłem obiekt z oddali. Wawel! – pomyślałem. W walącej się rezydencji wciąż było wiele czaru minionych stuleci.

Reklama
Reklama
Od 2019 roku na Zamku Sarny odbywa się część wydarzeń w ramach Festiwalu Góry Literatury, którego or

Od 2019 roku na Zamku Sarny odbywa się część wydarzeń w ramach Festiwalu Góry Literatury, którego organizatorem jest Fundacja Olgi Tokarczuk.

Foto: Materiały prasowe

Całe założenie pałacowo-folwarczne w Sarnach (dawniej: Schloss Scharfeneck), którego początki sięgają średniowiecza, składa się z kilkunastu budynków. Oprócz wielokrotnie przebudowywanego pałacu znajduje się tu też między innymi dom bramny, kordegarda, spichlerz i kaplica, które budowano w kolejnych wiekach. Po 1945 roku, kiedy przemianowano przyczółek Scharfeneck na Sarny, stał się on własnością Skarbu Państwa. Po likwidacji PGR-ów zamek zaczął popadać w coraz większą ruinę – do tego stopnia, że w drugiej dekadzie XXI wieku groziło mu zawalenie.

Historia remontu Zamku Sarny na Dolnym Śląsku

W takim właśnie stanie był kompleks w Sarnach, kiedy Martin Sobczyk z dwoma wspólnikami przejął go wraz z parkiem, w którym znajduje się kilka zabytków przyrody. Decyzja o zakupie nie była łatwa, jej podejmowanie trwało około miesiąca.

Foto: Materiały prasowe

Oprócz zrujnowanego kompleksu i zarośniętego parku nowi właściciele niejako „w pakiecie” dostali też umowy najmu lokali mieszkalnych byłych pracowników PGR-ów. – Znalezienie im nowych mieszkań zajęło nam trzy lata – opowiada Martin Sobczyk, który zasiada w radzie powołanej w 2014 roku Fundacji Odbudowy Dworu Sarny, zajmującej się rewitalizacją całego założenia pałacowo-parkowego.

Po przeliczeniu kosztów pierwszy etap remontu zaplanowano na dwa lata. Od początku nie było mowy o przekształceniu zamku w prywatną rezydencję. – Inwestorzy nie mieli wątpliwości, że Sarny mają pozostać obiektem otwartym dla gości, dostępnym do zwiedzania – zauważa Martin Sobczyk.

Reklama
Reklama

Główną przeszkodą, która stanęła na drodze inwestorom, było niedostosowanie przepisów ogólnych do specyfiki remontu i funkcjonowania zabytków. – Szczególnie uwidacznia się to podczas projektowania rozwiązań przeciwpożarowych, ale również podatki lokalne dla takiego pałacu są na nieżyciowo wysokim poziomie. Niektóre samorządy upierają się, aby opodatkować każdy metr kwadratowy wielkiej ruiny – narzeka Martin Sobczyk.

– Nie znosiłem formalności – wspomina. – Wypełnienie rocznego PIT-u, kiedy jeszcze nie robił tego za nas urząd skarbowy, przyprawiało mnie o ból głowy. Teraz Sobczyk przyznaje, że znacznie lepiej radzi sobie z formalnościami. Samodzielnie pisze i rozlicza wnioski dotacyjne do polskich urzędów. – Fundusze unijne to zupełnie inne uniwersum – dodaje.

Współpraca z konserwatorem układa się dobrze, choć czasem pojawiają się – jak to określa Martin Sobczyk – „kreatywne napięcia”. Wspólnicy mieli w tej kwestii szczęście, bo już na wczesnym etapie spotkali na swojej drodze osoby dysponujące odpowiednim doświadczeniem i wiedzą, aby odpowiednio pokierować rewitalizacją rozległego kompleksu.

Zamek Sarny: Po sąsiedzku z Olgą Tokarczuk

Etap po etapie udaje się przywracać dawną świetność poszczególnym elementom folwarku Sarny. W 2017 roku przeprowadzono kapitalny remont domu bramnego. Teraz działa w nim kawiarnia. W kolejnych latach wyremontowano i oddano do użytku dwa inne budynki folwarku, które mieszczą 16 pokojów gościnnych.

Kaplica św. Jana Nepomucena to jedna z atrakcji Zamku Sarny.

Kaplica św. Jana Nepomucena to jedna z atrakcji Zamku Sarny.

Foto: Patrycja Makowska

Od 2015 roku na terenie kompleksu odbywa się Międzynarodowa Letnia Szkoła Muzyki Dawnej. W tym samym roku ruszył też cykl „Muzyka dawna w hrabstwie kłodzkim”. Codziennie można też zwiedzać kaplicę św. Jana Nepomucena z malowidłem pochodzącym z 1738 roku.

Reklama
Reklama

Zamek Sarny to też ważne miejsce na literackiej mapie Polski. Od 2019 roku odbywa się tu część wydarzeń w ramach Festiwalu Góry Literatury, którego organizatorem jest Fundacja Olgi Tokarczuk. Noblistka mieszka zaledwie 5 kilometrów od zamku.

W ubiegłym roku Fundacja Odbudowy Dworu Sarny świętowała dziesięciolecie swojego powstania. – Jesteśmy w połowie naszych planów – zauważa Martin Sobczyk.

Inwestorzy planują zwiększenie liczby pokojów hotelowych do około 60. – Otwarcie pałacu będzie ukoronowaniem tych starań – mówi Martin Sobczyk. W planie jest też budowa winnicy i winiarni, w tym roku miały miejsce pierwsze nasadzenia winorośli. Spichlerz zostanie przekształcony na winiarnię, tu również będą przyjmowani enoturyści.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wyzwania napotkali inwestorzy podczas rewitalizacji Zamek Sarny na Dolnym Śląsku?
  • Dlaczego Zamek Sarny jest wyjątkowym punktem na kulturalnej mapie Dolnego Śląska?
  • Jakie są długoterminowe plany dla Zamku Sarny, w tym koncepcje związane z działalnością turystyczną i winiarską?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Nie sądziłem, że to przerodzi się w projekt mojego życia – mówi Martin Tomczyk, współwłaściciel Zamku Sarny na Dolnym Śląsku. Przez dekady XVI-wieczny zabytek był częścią PGR-u, później przez lata popadał w ruinę, bo nikomu nie był potrzebny. Dzisiaj można powiedzieć, że jedna z najbardziej okazałych rezydencji rodowych w tej części Dolnego Śląska, została uratowana. Ratować miał ją brytyjski król Karol III (wówczas jeszcze książę), a raczej jego fundacja Save Britain's Heritage. Ostatecznie wydarzenia potoczyły się inaczej, a Zamek Sarny trafił w ręce prywatnych inwestorów, którzy postawili sobie cel: przywrócić świetność jednej z pereł Dolnego Śląska.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Miejsca
„Instagramowa autostrada” przeżywa oblężenie. Najazd turystów
Miejsca
Nowa atrakcja turystyczna w Pompejach. Starożytna perfumeria ożyła po 2000 lat
Miejsca
Perła renesansu otwarta po dekadach zapomnienia. Nowa atrakcja turystyczna Włoch
Miejsca
Scampia: wstydliwy sekret Neapolu. Dlaczego „miasto idealne” poniosło klęskę?
Miejsca
Gigant przejmuje tereny w słynnym regionie winiarskim. Oskarżenia o feudalizm
Reklama
Reklama