W czasach, gdy przybywa osób, które nie mają dostępu do czystej wody, prężnie rozwija się branża tak zwanych luksusowych wód mineralnych, pozyskiwanych w odległych zakątkach świata. Ich producenci reklamują je jako krystalicznie czyste, posiadające wyjątkowy skład i walory smakowe – i żądają za nie zawrotnych cen.
„Luksusowe wody mineralne”. Butelka za kilkaset złotych
Słynny inwestor Michael Burry, który przewidział kryzys z 2008 roku, jeden z bohaterów filmu „The Big Short” z 2015 roku, w pewnym momencie zaczął inwestować w wodę. Mówił wówczas, że to zasób rzadki, więc będzie ona coraz bardziej cenna.
Miał rację. Od lat woda pitna staje się coraz trudniej dostępna, a kolejni inwestorzy idą w ślady Burry'ego. Przybywa też firm chcących zabezpieczyć dla siebie jak największy kawałek owego „tortu”, jakim jest branża wydobycia wody pitnej.
Czytaj więcej
Eurostat opublikował coroczny indeks najszczęśliwszych krajów Europy. Polska zajęła w nim bardzo wysoką, drugą pozycję. Który kraj znalazł się na czele?
Często odbywa się to kosztem lokalnych społeczności mieszkających w regionach, w których pozyskuje się wodę. Przedsiębiorstwa wykupują obszary wydobycia wody, strzegąc do nich dostępu przed osobami z zewnątrz. Odcinają one tym samym lokalnych mieszkańców od tego podstawowego zasobu.