O Generacji Z, a więc najmłodszych konsumentach, mówi się coraz częściej, że to pokolenie abstynentów, bo do alkoholu mają inny stosunek niż milenialsi czy pokolenie X. „Zetki” coraz chętniej rezygnują z picia alkoholu. W Polsce te zmiany następują na razie powoli, ale ten trend potwierdza między innymi badanie przeprowadzone przez organizację Drinkaware w Wielkiej Brytanii w 2019 roku. Wynikało z niego, że ponad 1/4 osób badanych w wieku 16-25 deklarowała się jako „abstynenci”, w odróżnieniu od jedynie 15 procent przedstawicieli pokolenia 55-74 latków.

Z badań prowadzonych w USA wynika z kolei, że odsetek studentów, którzy wyprali abstynencję w ciągu dekady wzrósł z 20 do 28 procent. Jak podaje BBC, podobne zmiany można zaobserwować w wielu krajach europejskich, a także w Australii czy Nowej Zelandii. Ten spadek zainteresowania alkoholem ma konsekwencje. Miejsce trunków czy drinków zastępują napoje bezalkoholowe lub niskoalkoholowe.

Czym jest trend NoLo?

NoLo to skrótowe określenie napojów bezalkoholowych oraz tych o niskiej zawartości alkoholu. Jak wynika z najnowszego raportu specjalizującej się w analizie rynków alkoholowych firmy IWSR, zwrot ku lżejszym alkoholom, a nawet napojom bezalkoholowym, w ostatnim czasie nabrał wyjątkowo szybkiego tempa.

Zamiast kieliszka prosecco, ginu z tonikiem czy kufla piwa coraz częściej wybieramy napój czy koktajl bezalkoholowy lub niskoalkoholowy. W barach i pubach dostępność piw, win, a także efektownie wyglądających koktajli bezalkoholowych już nikogo nie dziwi, choć jeszcze parę lat temu obowiązywała nieco prześmiewcza nazwa „mocktail”. Podobnie jak nikogo już nie dziwią składane w barze zamówienia na koktajl bez alkoholu.

Czytaj więcej

Drinki bez alkoholu, grzyby, ponure ubrania. Pinterest podał trendy na 2023 rok

Takich osób jest coraz więcej. Jak wynika z raportu „IWSR Drinks Market Analysis” — w kolejnych latach ich grono będzie rosło, co na nowo zdefiniuje to, jak rozumiemy dobrą zabawę.

Autorzy raportu informują, że w 2022 roku globalna wartość napojów z kategorii NoLo osiągnęła 11 miliardów dolarów na dziesięciu kluczowych rynkach. Oznacza to wzrost o około 7 procent w porównaniu z 2021 rokiem, kiedy analizowana wartość wynosiła niecałe 10 miliardów dolarów.

Napoje z kategorii NoLo jeszcze parę lat temu znajdowały się w głębokiej niszy. Dziś produkty tego typu stanowią już około 3,5 procent całej branży alkoholowej. Po napoje nisko- i bezalkoholowe sięgają przede wszystkim mieszkańcy Niemiec, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, USA i Japonii.

NoLo rośnie w siłę

Eksperci z IWSR przewidują, że tempo wzrostu popularności napojów z kategorii NoLo będzie w następnych latach ustawicznie rosło — o siedem procent do 2026 roku. Wszystkie powyższe dane potwierdzają trend, na który już rok temu zwrócili uwagę analitycy Nielsena. Zauważyli oni, że w 2021 roku po napoje z kategorii NoLo sięgało aż 58 procent ludzi więcej, niż w roku 2020.

Jeżeli chodzi o napoje o niskiej zawartości alkoholu, to zdaniem analityków powinno rosnąć zainteresowanie winami i piwami tego typu. Autorzy raportu zauważają przy tym, że największymi wygranymi tego trendu będą producenci napojów całkowicie pozbawionych alkoholu.

Rynkowy udział napojów bez „procentów” rośnie w szybszym tempie, niż w przypadku napojów niskoalkoholowych. W ciągu ostatniego roku wzrost wyniósł dziewięć procent i teraz udział tych produktów w ogólnej kategorii NoLo wynosi aż 70 procent.

Analitycy spodziewają się, że za przyszły sukces kategorii napojów bezalkoholowych będą odpowiadać przede wszystkim piwa i cydry z dopiskiem „zero”. Zdaniem ekspertów na dynamiczny wzrost mogą liczyć również bezalkoholowe odpowiedniki tradycyjnych mocnych alkoholi.

Kim są ludzie, którzy napędzają wzrost kategorii napojów NoLo? To przede wszystkim osoby, które priorytetowo traktują swoje zdrowie, ale również eksperymentatorzy, którym znudziły się tradycyjne drinki. Część z nich całkowicie zrezygnowała z alkoholu, niektórzy zaś wykazują w jego spożywaniu swego rodzaju „fleksitarianizm” — analogicznie do fleksitarian w dziedzinie jedzenia.

Jak wynika z badań IWSR, 78 procent osób sięgających po napoje NoLo pije również klasyczne alkohole. Z kolei 41 procent zastępuje klasyczne alkohole tymi z kategorii NoLo. Najmniej liczna grupa — 18 procent — w ogóle nie spożywa alkoholu.

Zdaniem analityków z IWSR popularności kategorii NoLo sprzyja też rosnąca dostępność innowacyjnych napojów „funkcjonalnych”. Chodzi o napoje zawierające substancje korzystnie wpływające na nasz nastrój, a które nie są alkoholem. Mowa między innymi o adaptogenach, nootropach czy CBD.