Jeszcze niedawno, bo w trakcie pandemii, wiele spraw trzeba było załatwiać ograniczając kontakty z innymi ludźmi lub całkowicie zdalnie. Teraz, nie mając żadnych ograniczeń w tym zakresie, nadal często wolimy unikać kontaktu z ludźmi. Zjawisko to staje się na tyle powszechne, że zyskało już nawet własne określenie, a analitycy trendów przewidują, że w przyszłości będzie stawać się jeszcze bardziej popularne.
„Untact”, czyli „bezkontaktowi”. Nowy zjawisko społeczne
Pandemiczne obostrzenia zmusiły miliony osób na całym świecie do załatwiania większości codziennych spraw bez kontaktu z innymi ludźmi. Błyskawicznie rozwinęła się sieć bezkontaktowych płatności i dostaw, a także technologie umożliwiające choćby wideokonferencje na odległość. Szybko nauczyliśmy się też, że da się funkcjonować w izolacji.
Czytaj więcej
Na kilka lat zniknęła. Wcześniej była jedną z ulubionym marek europejskich milenialsów, którzy na chorobliwie wręcz wąskich dżinsach oparli swój styl. Cheap Monday, bo o tę markę chodzi, po kilku latach nieobecności, została przywrócona do życia przez szwedzki koncern H&M. Jak się zmieniła?
Przykłady to nie nie tylko zakupy, ale też np. wizyty lekarskie. Normą stały się e-porady, które w wielu przypadkach pozwalają uniknąć oczekiwania w zatłoczonej poczekalni.
Te i kilka innych spostrzeżeń eksperci z firmy Horizon Media zawarli w opublikowanym niedawno raporcie pod tytułem „Top Trends 2024: Pulse Check”. Omawiają w nim zjawisko, które nazwali „Untact” (ang. „bezkontaktowy”) jako jeden z kilku społeczno-kulturowych trendów, które ich zdaniem znacząco wpłyną na styl życia mieszkańców wielu krajów rozwiniętych w najbliższych latach.