Przełęcz Furka to jedno ze słynnych miejsc w Alpach szwajcarskich. Tędy wiedzie niezwykle malownicza droga, którą wybiera wielu kierowców chcących sycić się niezwykłymi widokami alpejskich szczytów.
Furka to jednak nie tylko imponujące krajobrazy. To także miejsce, w którym znajduje się jeden z najsłynniejszych opuszczonych hoteli w Europie. Hotel Belvédère. dzisiaj zamknięty na cztery spusty i nieco posępny, przez dekady był symbolem luksusu, niemal obowiązkowym punktem postoju na trasie wielu podróżników pokonujących Alpy. Był słynny, dzisiaj stoi opuszczony. Co się wydarzyło?
Hotel Belvédère przy przełęczy Furka: słynny i opuszczony
W 1882 roku Szwajcar Josef Seiler kupił działkę przy jednej z pętli drogi wiodącej na przełęcz. Pierwotnie postawił na niej niewielkie schronisko, które jednak dość szybko zastąpił okazały hotel. Warunki były spartańskie – w pokojach nie było prądu ani dostępu do bieżącej wody, ale wiele rekompensowały widoki za oknem.
Lokalizacja nie była przypadkowa – Furkapass, znajdująca się na wysokości ponad 2400 metrów n.p.m., była jedną z najważniejszych przełęczy w Alpach i od XIX wieku przyciągała śmiałków żądnych przygód, artystów, naukowców i arystokratów. W epoce przed rozwojem masowej motoryzacji, podróż przez Furkę była wyczynem, a wizyta w Belvédère, co tłumaczyć należy jako „piękny widok”, stawała się nagrodą za trud wyprawy.