Zwrot ku naturalnym materiałom i rosnąca świadomość ekologiczna przysparza tej starożytnej tkaninie rosnącą rzeszę zwolenników. Kochają ją projektanci i osoby lubiące dobrze wyglądać. Przy jego licznych zaletach, naturalna skłonność lnu do gniecenia się wydaje się być drobną niedogodnością.
Len: świetny i kłopotliwy
Z lnem kłopot mieli wszyscy, od zawsze. Gniótł się tuż po założeniu i przy pierwszych ruchach. Można było przez to odnieść wrażenie, że cały rytuał prasowania nie miał najmniejszego sensu, a len nie nadawał się na żadne wyjście.
Czytaj też: Badanie: nie mamy pojęcia, czym jest zrównoważona moda
Lniane ubrania rezerwowano zwykle na letnie weekendowe wypady, gdy nie trzeba wyglądać stylowo i elegancko. Na spotkaniach służbowych pojawia się rzadko. O lunchu w lnianym garniturze nie było dotąd mowy. W końcu jak można poważnie traktować kontrahenta ubranego w garnitur garnitur pognieciony od stóp do głów?
A jednak prawdopodobnie nie ma osoby, która nie miałaby w garderobie przynajmniej jednej rzeczy z lnu. I takiej, która lubi do tej rzeczy wracać, zwłaszcza w największe upały. Ludzie kochają len za jego przewiewność, miękkość i chłodzące właściwości. Latem wiele osób najchętniej nosiłoby tylko lniane ubrania.
Len znany jest od starożytności. Z lnu włóknistego (bo tak nazywa się jego odmiana, którą wykorzystuje się w przemyśle tekstylnym) wytwarzano ubrania już w neolicie.