Ekologiczna skóra w ostatnich latach stała się jednym z obowiązkowych materiałów, wykorzystywanych w kolekcjach znanych marek. Sięgają po nią rynkowi giganci, jak Adidas czy Nike. Dr Martens w kilka minut wyprzedaje buty ze swojej linii wegańskiej, serca fanów sneakersów podbija też francuska marka Veja. Jednak pozytywny wpływ alternatyw dla skóry na środowisko bywa kwestionowany przez ekspertów, którzy podkreślają, że – mimo wielu zalet – używanie tego materiału nie jest, delikatnie mówiąc, idealnym rozwiązaniem.
Wegańska skóra: jak powstaje i z czego jest zrobiona?
Całościowe spojrzenie na tę sprawę nie daje jednoznacznych odpowiedzi jeśli chodzi o etyczny czy ekologiczny wymiar stosowania wegańskiej skóry. Rezygnacja z tradycyjnych produktów odzwierzęcych oszczędza cierpień zwierzętom, a sama skóra, będąca produktem ubocznym hodowli bydła dla pozyskania mięsa czy mleka, wymaga wielkich środowiskowych kosztów, wiąże się z wycinką lasów pod i emisją gazów cieplarnianych. Należy do tego również dodać sytuację w garbarniach na całym świecie, gdzie często wykorzystuje się szkodliwe chemikalia, takie jak chrom.
Czytaj też: Jest dowód – pranie dżinsów szkodzi oceanom tak samo jak plastik
Problem jednak w tym, że ekologiczny koszt pozyskania prawdziwej skóry nie sprawia automatycznie, że jej wegańskie odpowiedniki stają się ekologicznie neutralne – podkreślają to nawet osoby związane z markami stawiającymi zrównoważony rozwój na pierwszym miejscu. Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą wykorzystywanych w produkcji wegańskiej skóry materiałów syntetycznych – poliuretanów i polichlorku winylu. Amy Powney, dyrektor kreatywna marki Mother of Pearl, powiedziała w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Indepentent”: „kupując sztuczną skórę, musisz mieć świadomość, że zazwyczaj w ten sposób wybierasz plastik”.
Czytaj też: Wegańska rewolucja: tymi produktami Polacy chcą podbić świat
Co więcej, produkty wykonane z różnych rodzajów sztucznej skóry zazwyczaj są mniej wytrzymałe niż te wykorzystujące skórę zwierzęcą, co przywołuje złe skojarzenia z mającym fatalną prasę segmentem fast fashion. Marki wciąż pracują nad nowymi rozwiązaniami, jak choćby wykorzystanie włókien roślinnych czy grzybów, ale wciąż brakuje wielu informacji o prawdziwych kosztach ekologicznych ich masowej produkcji.
Co więc powinny zrobić osoby, które chciałyby wybierać rzeczy produkowane etycznie? Leigh Mcalea z organizacji Traid, zajmującej się zagadnieniami związanymi z produkcją i dystrybucją odzieży radzi, by zrezygnować z zupełnie nowych ubrań i sięgnąć po rzeczy używane – to najbezpieczniejsze wyjście do czasów pełnej transparentności związanej z produkcją skóry wegańskiej.