Przemysł perfumeryjny w ostatnich latach chętnie sięga po drewno agarowe. Jego cena jest bardzo wysoka, ale zapewnia ono kompozycjom zapachowym rozpoznawalną i charakterystyczną nutę zapachową, której nie da się uzyskać innymi metodami.
Agar, znany również pod nazwą oud, niegdyś cieszył się popularnością głównie na Bliskim Wschodzie oraz w Japonii, gdzie wyróżnia się aż sześć rodzajów tego drewna. Najcenniejszy z nich, przez Japończyków nazywany kyara, kosztuje ponad 2000 zł za gram, dlatego w produkcji perfum wykorzystuje się go niezwykle rzadko.
Czytaj też: „Profesjonalny perfumiarz potrafi rozróżnić setki nut zapachowych…”. Rozmowa z Agnieszką Łukasik, współwłaścicielką perfumeryjnej firmy Galilu
Wyjątkiem jest Di Ser, firma z Sapporo w Japonii, która jako pierwsza przygotowała perfumy nazwane po prostu Kyara, wykorzystujące olejek z agaru najwyższej jakości. Klienci za flakon o pojemności 33 ml muszą zapłacić równowartość prawie 4 tysięcy złotych. Proces destylacji istniejącego w kulturze japońskiej od ponad 1000 lat składnika i przystosowania go do wymogów perfumeryjnych w Di Ser udoskonalany jest od 15 lat.
Nie za wszystkie perfumy przygotowane przez tę firmę trzeba płacić tak bajońskie sumy – ceny najtańszych zapachów Di Ser zaczynają się od ok. 370 złotych. W ofercie stworzonej w 1999 roku marki znajdują się także inne perfumy wykorzystujące kyarę, takie jak Hasunoito, w którym agar został połączony z różą, jaśminem, boronią oraz symbolem Di Ser – kwiatem lotosu. Najnowsza premiera to Kurokami – połączenie japońskiej róży, kadzidła i grejpfruta.