Chude modelki opanowują wybiegi. Czy to ostateczny kres ciałopozytywności?

Tegoroczny tydzień mody w Paryżu pokazuje, że mamy do czynienia z renesansem zjawiska, o którym mówiono, że odchodzi do lamusa. Z czego wynika powrót chudych modelek na światowe wybiegi?

Publikacja: 04.02.2025 06:04

Pokaz marki Armani Privé podczas styczniowego tygodnia mody w Paryżu.

Pokaz marki Armani Privé podczas styczniowego tygodnia mody w Paryżu.

Foto: Julien De Rosa/AFP

Wygląda na to, że „moda ozempikowa” to trend, który przetrwa dłużej niż tylko parę sezonów. Wystarczyło przyjrzeć się wybiegom z ostatniego tygodnia mody w Paryżu, na których jeszcze silniejszą niż w poprzednich sezonach reprezentację mieli ekstremalnie szczupli modele i modelki. Z kolei osób „plus size”, czyli posiadających normalne, zdrowe sylwetki, zatrudniono w pokazach znacznie mniej.

„Moda ozempikowa” nie daje za wygraną

Na przestrzeni mniej więcej ostatniej dekady w mediach wiele mówiło się na temat zjawiska ciałopozytywności. Jednym z jego przejawów była większa reprezentacja różnych sylwetek na pokazach mody – już nie tylko tych w niesławnym rozmiarze „zero”, do których przez wiele dekad przyzwyczaiła nas branża mody.

Po dwóch krokach do przodu branża wykonała krok w tył już na początku tej dekady. To właśnie wtedy do coraz powszechniejszego użycia weszły leki z semaglutydem, które są przeznaczone dla osób cierpiących na cukrzycę. Jednym z efektów działania substancji jest utrata wagi.

Czytaj więcej

Była maszynką do zarabiania pieniędzy. Słynna marka modowa wraca po metamorfozie

Po takie preparaty masowo zaczęli sięgać zupełnie zdrowi ludzie, którzy zapragnęli w stosunkowo szybki i łatwy sposób zrzucić zbędne kilogramy. Te leki zrobiły furorę.

Pokaz marki Dior w czasie tegorocznego tygodnia mody w Paryżu.

Pokaz marki Dior w czasie tegorocznego tygodnia mody w Paryżu.

Foto: Julien De Rosa/AFP

Tymczasem wygląda na to, że ciałopozytywność poniosła klęskę. Zdaniem niektórych – ostateczną. Jeśli przeanalizować tegoroczny tydzień mody w Paryżu, można dojść do wniosku, że promowanie bardziej realistycznych rozmiarów i kształtów kobiecych przestaje być trendem, który interesuje branżę mody.

Znów najmodniejsze stały się fasony podkreślające szczupłą sylwetkę, a status elity wśród miłośników mody, a także modeli i modelek, umocnili ci najszczuplejsi.

Czytaj więcej

„Efekt Ozempiku” w świecie mody. Ten trend staje się coraz powszechniejszy

Zdaniem obserwatorów świata mody wyraźnie widać to po ostatnich pokazach czołowych marek w trakcie tygodnia mody w Paryżu – światowej stolicy mody, wyznaczającej najważniejsze trendy. Jedynie garstka projektantów (choćby Rick Owens) zaangażowała do swoich pokazów modelki i modeli, których sylwetki bardziej przystają do realiów, czyli do tego, jak wygląda większość z nas.

Pokaz marki Imane Ayissi w czasie tygodnia mody w Paryżu w styczniu tego roku.

Pokaz marki Imane Ayissi w czasie tygodnia mody w Paryżu w styczniu tego roku.

Foto: Thibaud MORITZ / AFP

Ciałopozytywność znika z wybiegów 

O „modzie ozempikowej” zaczęło być głośno jeszcze w 2024 roku. Już wtedy obserwatorzy branży mody zauważyli, że na wybiegach – tak jak to było w poprzednich dekadach – praktycznie niepodzielnie rządzili modele i modelki reprezentujący najmniejsze możliwe rozmiary. W mediach zaczęło się mówić o dopasowanym, „ozempikowym płaszczu”, odzwierciedlającym wracającą modę na smuklejsze fasony.Popularność zyskała choćby koszulka z napisem „I Love Ozempic” berlińskiej marki Namilia.

W 2025 roku grono modelek i modeli na wybiegach było właściwie homogeniczne – czyli niezwykle szczupłe. Być może tabu łatwiejszym do złamania jest wiek, o czym świadczyła obecność starszych modelek na przykład na pokazie domu mody Valentino podczas paryskiego tygodnia mody.

Zdaniem niektórych branżowych ekspertów to nie moda na leki z semaglutydem jest źródłem powrotu do smukłych fasonów. Ich zdaniem jesteśmy po prostu świadkami kolejnego odchylenia modowego wahadła – w myśl zasady, że żaden trend nie jest trwały.

Wygląda na to, że „moda ozempikowa” to trend, który przetrwa dłużej niż tylko parę sezonów. Wystarczyło przyjrzeć się wybiegom z ostatniego tygodnia mody w Paryżu, na których jeszcze silniejszą niż w poprzednich sezonach reprezentację mieli ekstremalnie szczupli modele i modelki. Z kolei osób „plus size”, czyli posiadających normalne, zdrowe sylwetki, zatrudniono w pokazach znacznie mniej.

„Moda ozempikowa” nie daje za wygraną

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Moda
Była maszynką do zarabiania pieniędzy. Słynna marka modowa wraca po metamorfozie
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Moda
Eksperci o kryzysie w branży luksusowej: To wina mody na „cichy luksus”
Moda
Najbardziej pożądane marki luksusowe na świecie. Czarny koń z USA w czołówce
Moda
Słynna projektantka odzyskuje kontrolę nad swoją marką. Rozwód z potentatem
Moda
Z miłości do Włoch. Pokaz Deni Cler wiosna/lato 2025