Moda „high-low”. Marki luksusowe pokochały zaskakujące współprace

To kolejny sezon, gdy okazuje się, że współpraca producentów dóbr luksusowych i marek bardziej popularnych opłaca się obu stronom. Świadczą o tym wyniki sprzedaży i wielka popularność, która towarzyszy takim projektom.

Publikacja: 29.07.2022 15:12

Gucci i Adidas to najbardziej zaskakująca współpraca, która połączyła markę luksusową i popularną. S

Gucci i Adidas to najbardziej zaskakująca współpraca, która połączyła markę luksusową i popularną. Skorzystały na tym obie.

Foto: Kristina Karyugina

Za biznesowych partnerów słynne domy mody upatrzyły sobie zwłaszcza marki sportowe. Kto na nich zyskał? Wszyscy – wynika z najnowszego raportu międzynarodowej platformy sprzedażowej Lyst.

Moda na współprace „high-low”

Swoje raporty Lyst publikuje raz na kwartał. Ujawnia w nich listę 20 „najgorętszych” modowych marek. Wyniki analiz opierają się na zachowaniu klientów w aplikacji Lyst, między innymi liczbie wyszukań konkretnych fraz, odsłonach produktów i oczywiście poziomie sprzedaży.

W raporcie za drugi kwartał 2022 roku widać bardzo wyraźną tendencję. W zestawieniu mocno awansowały marki sportowe. Z kolei luksusowe domu mody, które weszły we współpracę z markami z niższej półki, również dostały się wyższe miejsca lub utrzymały wysokie pozycje.

Na pierwsze miejsce – z drugiego – wskoczyła marka Gucci, strącając Balenciagę na drugą pozycję. Wydaje się, że nieprzypadkowo, bo oprócz głośnej kolaboracji z bijącym rekordy popularności wokalistą Harrym Stylesem, dom mody nawiązał też niedawno współpracę z Adidasem. Jej wynikiem była kolekcja ubrań i obuwia sportowego, utrzymana w klimacie retro. Jednym z „najgorętszych” produktów drugiego kwartału 2022 roku w aplikacji Lyst okazały się sneakersy „Gazelle”, zaprojektowane wspólnie przez Adidasa i Gucci.

Czytaj więcej

Ciastka od Diora, burger od Bossa. Słynne marki modowe wchodzą do gastronomii

Adidas również wyraźnie awansował – z 17. na 13. pozycję. Przyczyniła się do tego nie tylko współpraca z Gucci, ale też wypuszczenie pierwszej wspólnej kolekcji z Balenciagą – domem mody, który swój sukces zbudował między innymi właśnie na kolaboracjach z najróżniejszymi markami.

Z kolei Balenciaga nie byłaby sobą, gdyby w ciągu jednego sezonu związała się z tylko jedną marką. Nowa kolekcja „Yeezy Gap Engineered by Balenciaga” to wynik „trójstronnej” współpracy między Balenciagą, firmą Gap i marką Yeezy, należącą do rapera Ye (jeszcze niedawno powiedzielibyśmy: Kanye Westa). Na korzyść Balenciagi wyszło również z pewnością wypuszczenie kolejnej kontrowersyjnej kolekcji – stu par trampek, noszących wyraźne ślady zużycia.

Dior utrzymał wysoką, szóstą pozycję w rankingu Lysta, co jest sporym sukcesem. Można przypuszczać, że niebagatelny wpływ miała na to wspólna kolekcja sandałów, którą dom mody stworzył z obuwniczą marką Birkenstock. To bezsprzecznie najpopularniejszy teraz producent codziennego obuwia. Sandały nawiązujące do charakterystycznego kształtu „birkenstocków” już od kilku sezonów robią furorę na całym świecie.

Wart odnotowania jest też spory awans marki Nike – z 19. na 12. miejsce. Nike ogłosiło niedawno współpracę z domem mody Jacquemus, którego twórcą jest 32-letni francuski projektant Simon Porte. Jacquemus to młoda marka, jednak zdążyła już dobrze zadomowić się w sferze wielkiej mody.

Omega i Swatch czyli „high low” w świecie zegarków 

Oczywiście wszystkie te „mezalianse” nie są w świecie mody niczym nowym. Wspomniana Balenciaga ma na koncie już dwie kolaboracje z marką Crocs – w 2021 i na początku 2022 roku. Ich efektami były buty, które wywoływały najróżniejsze reakcje. Projektanci wymyślili na przykład zielone crocsy na czarnym obcasie. Parę lat temu z marką Crocs wspólną kolekcję stworzył też dom mody Gucci, który odważył się też połączyć siły z innym popularnym producentem obuwia – marką Ugg.

Jeszcze innym przykładem współpracy, która wstrząsnęła światem mody, była ta między Fendi i Filą z 2018 roku. Powstała kolekcja ubrań, obuwia i dodatków w miejskim i sportowym stylu, które pokrywały logotypy z nazwą „Fendi”, ale o designie charakterystycznym dla marki Fila.

Omega Speedmaster „Moonwatch” i Swatch Bioceramic MoonSwatch.

Omega Speedmaster „Moonwatch” i Swatch Bioceramic MoonSwatch.

Foto: Swatch Group

Duże emocje wywołała też niedawna współpraca marek zegarków z bardzo odległych półek cenowych. Chodzi o kolaborację marek Omega i Swatch, która miała miejsce wiosną 2022 roku. Chodziło o model zegarka Swatch, który nawiązywał do legendarnego Speedmastera w wersji Moonwatch, modelu Omegi, który razem z astronautami NASA zawędrował na Księżyc. Model Omega x Swatch Bioceramic MoonSwatch okazał się niesamowitym sukcesem komercyjnym i marketingowym, zegarkowe połączenie „high low” okazało się strzałem w dziesiątkę.

Ponownie zadziałała zasada, zgodnie z którą na takich współpracach korzystają wszyscy – Moonswatch notuje rekordową sprzedaż na całym świecie, a ludzie ustawiają się po ten zegarek w długich kolejkach. Korzysta również Omega, zainteresowanie modelem Speedmaster, jednym z najbardziej poszukiwanych produktów w ofercie firmy, dodatkowo wzrosło po premierze Moonswatcha.

Za biznesowych partnerów słynne domy mody upatrzyły sobie zwłaszcza marki sportowe. Kto na nich zyskał? Wszyscy – wynika z najnowszego raportu międzynarodowej platformy sprzedażowej Lyst.

Moda na współprace „high-low”

Pozostało 96% artykułu
Moda
Branża luksusowa odkryła nową „żyłę złota”. Na tym rynku nie ma kryzysu
Moda
Prezes słynnego domu mody krytykuje branżę luksusową. „Zdradziliśmy klientów”
Moda
Ulubiona marka Elżbiety II w kryzysie. Co zostało z potęgi brytyjskiego stylu?
Moda
„Cicha logomania” podbija branżę mody. To nowy symbol statusu i zamożności
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Moda
Słynny producent butów wchodzi do Chin. Koniec sporu trwającego ćwierć wieku