Kiedy kilkanaście lat temu wróciła moda na zarost, wiele osób prognozowało, że to chwilowy trend, który nie się utrzyma zbyt długo. Ideał brodatego drwala miał nie przetrwać próby czasu. Okazuje się, że krytycy bród nie mieli racji. Mężczyźni pokochali zarost i nie zanosi się, by ta miłość miała w najbliższym czasie osłabnąć.
Wizerunek dokładnie ogolonego mężczyzny praktycznie zniknął z mediów czy popkultury. Niemal wszędzie widać za to mniej lub bardziej zarośniętych brodaczy. Dla mężczyzn to świetna wiadomość – trudno znaleźć kogoś, kto lubi poświęcać czas na dokładne golenie i znosić wszelkie niewygody (oraz rany) z tym związane.
Jak wybrać dobrą golarkę do zarostu?
Efekt jest taki, że dzisiaj kult brody i zarostu ma się świetnie, a na horyzoncie nie widać żadnej zapowiedzi trendu, który mógłby to zmienić. To problem dla producentów golarek, którzy przez wiele dekad doskonalili technologie pozwalające mężczyznom ogolić się jak najdokładniej, do gołej skóry. Te rozwiązania okazują się nieprzydatne, bo mężczyźni nie chcą się golić. Nie chcą i koniec, kropka.
Czytaj więcej
War Paint to angielska marka, której twórca postawił sobie cel: zerwać z przekonaniem, że makijaż jest tylko dla kobiet. Właśnie zrealizował kolejny cel: otworzył w Londynie pierwszy na świecie salon z kosmetykami do makijażu dla mężczyzn.
Co zrobić? Można oczywiście kontestować rzeczywistość i uparcie wierzyć w to, że czasy dokładnie ogolonych męskich twarzy wrócą. Być może tak się stanie, ale nie w najbliższym czasie. Można też się dostosować, posłuchać głosu mężczyzn i wyjść na przeciw ich potrzebom.