Piccard. To nazwisko znaczy bardzo dużo. Trudno znaleźć drugą dynastię, która mogłaby pochwalić się tak znaczącymi dokonaniami, trzy pokolenia Piccardów zapisały się w historii nauki i eksploracji.
Tym trzecim, być może wcale nie ostatnim, jest Bertrand. Możliwe, że to on wziął na swoje barki największy ciężar. Bertrand Piccard ma bowiem nadzieję, że uda mu się zmienić świat. Auguste Piccard, dziadek Bertranda, był jedną z najbardziej wyjątkowych i ekscentrycznych postaci świata nauki pierwszej połowy XX wieku. Jako profesor fizyki brał udział w sympozjach z udziałem takich gigantów, jak Max Planck, Niels Bohr czy Maria Skłodowska-Curie. Jego mentorem (i promotorem pracy doktorskiej) był Albert Einstein.
Jako zapalony baloniarz i posiadacz licencji balonowej Auguste w 1931 roku wykonał przełomowe badanie: wzniósł się na rekordową wysokość 15 785 metrów, by badać promieniowanie kosmiczne. Jemu i jego asystentowi, 25-letniemu fizykowi Paulowi Kipferowi, jako pierwszym ludziom w historii dane było ujrzenie krzywizny kuli ziemskiej. Auguste Piccard wykonał potem drugi lot stratosferyczny, osiągając wysokość 16 240 metrów.
Syn Auguste’a i ojciec Bertranda, Jacques, zamiast przestworzy wybrał oceaniczne głębiny. Wraz z Donem Walshem, oficerem amerykańskiej marynarki wojennej, jako pierwszy człowiek dotarł w 1960 roku na dno Rowu Mariańskiego (uznana głębokość eksploracji to 10 918 metrów). Obaj dokonali tego na pokładzie batyskafu Trieste, zaprojektowane- go zresztą przez Auguste’a Piccarda (to jemu zawdzięczamy pojawienie się określenia „batyskaf ”). Badania Jacquesa in- teresowały i US Navy, i NASA. On zaś całe życie poświęcił badaniu mórz i oceanów, a także walce z ich zanieczyszczaniem. Bertrand poszedł drogą dziadka i wybrał przestworza. W 1999 roku jako pierwszy człowiek w historii wspólnie z brytyjskim pilotem Brianem Jonesem obleciał Ziemię bez międzylądowania na pokładzie balonu Breitling Orbiter 3.
17 lat później ponownie okrążył Ziemię, tyle że na pokładzie samolotu napędzanego wyłącznie energią słoneczną. Został odkrywcą, tak jak jego przodkowie. Kontynuuje rodzinne tradycje.