Trudno o bardziej „technologiczne” dzieciństwo, niż to, które miała Bianka – ojciec, Waldemar Siwiński, absolwent elektroniki na Politechnice Warszawskiej, był jednym z założycieli i redaktorem naczelnym czasopisma Bajtek – pierwszego polskiego periodyku na temat komputerów i informatyki, który zadebiutował w roku 1985, a potem, przez wiele lat, bił rekordy popularności.
Bianka Siwińska, fot. materiały prasowe
Z tamtego okresu Bianka zapamiętała takie oto wydarzenie: Bajtek ogłasza konkurs, w którym główną nagrodą jest komputer Atari. Zainteresowanie przerasta wszelkie oczekiwania – z całego kraju napływają kartki z odpowiedziami, aż w końcu wypełniają cały pokój. Na losowanie nagród przyjeżdża ekipa Teleexpresu, a kilkuletnia Bianka wyciąga szczęśliwe pocztówki. – To było niezwykle symboliczne – wspomina. – Wystąpiłam w typowej dla dziewczynki roli – ozdobnika i obserwatorki.
I tak zostało, przynajmniej na jakiś czas – to jej brata zachęcano do nauki programowania, bo nikt nie pomyślał, że komputer może być frapujący także dla dziewczynki. – Nie było to ani złośliwe, ani nawet świadome działanie, bo moi rodzice byli nowocześni i otwarci – mówi Bianka. – Po prostu, zadziałał stereotyp, zadziałał sprawdzony mechanizm.
Jego zrozumienie zajęło jej kilka lat, ale kiedy już nadeszło, podjęła decyzję – trzeba to zmienić i doprowadzić do takiej sytuacji, w której żadna dziewczynka nie będzie tak bezrefleksyjnie wykluczana z obszarów technologicznych.