Pola Negri, lata 20. fot.: LASKI DIFFUSION / EAST NEWS
Wielu kochało się w Poli Negri. Była narzeczoną Charliego Chaplina, kochanką Rudolpha Valentino, żoną gruzińskiego księcia Serge’a Mdivaniego, ba, nawet ulubienicą Adolfa Hitlera. Kochały ją także kobiety, do dziś krążą plotki o jej miłości i związku z Margaret West. Ale to nie jej uroda czy seksapil przyczyniły się do niezwykłej popularności. Pola Negri (właściwie Barbara Apolonia Chałupiec) po prostu nieźle grała. I… wykorzystała niemal każdą szansę, jaką otrzymała. Przebieg jej kariery godny jest określenia gwiazdy z „Fabryki snów”.
Początki i film, który zmienił wszystko
Początkowo Pola miała zostać primabaleriną, ale leczenie ciężkiej gruźlicy uniemożliwiło jej kontynuowanie szkoły baletowej. Leżąc w łóżku w zakopiańskim sanatorium zaczytywała się w wierszach włoskiej poetki Ady Negri, na której cześć przyjęła później swój artystyczny pseudonim.
Jako młodziutka dziewczyna swoją uwagę skierowała więc ku aktorstwu. Po dobrze przyjętej roli w „Ślubach panieńskich” wystawianych w Teatrze Małym, zagrała w rządowym Teatrze Wielkim w „Sumurun”, co przyniosło jej wiele propozycji nowych angaży. Zainteresowanie nową, uzdolnioną dziewczyną o egzotycznej urodzie, było tak wielkie, że mając zaledwie 17 lat stała się prawdziwą ulubienicą Warszawy.