Futra z norek przez wiele dekad uchodziły za synonim luksusu i dobrego smaku w świecie mody. Przyczyniły się do tego między innymi kampanie reklamowe i „role” w znanych filmach od lat 60. Szczyt zainteresowania futrami z norek, które w najbardziej luksusowych wersjach kosztowały nawet blisko pół miliona dolarów, przypada na lata 80.
Futra z norek: kiedyś symbol zamożności, dzisiaj – symbol złego smaku
Dzisiaj ich odbiór społeczny jest zupełnie inny – koronawirus dodatkowo przyspieszył odchodzenie od produkcji futer naturalnych, a przemysł futrzarski od wielu lat znajduje się na celowniku organizacji ekologicznych i ruchów walczących o prawa zwierząt.
Czytaj też: Koniec ery mięsa – za 15 lat całkiem zniknie z naszej diety. Dzieci pokolenia Z będą weganami w stu procentach
W Polsce popularność futer z norek zaczęła rosnąć w wyniku przemian rynkowych lat 90. – czyli w okresie, gdy na świecie, głównie za sprawą kryzysu finansowego z 1987 roku, firmy zajmujące się ich produkcją musiały poszerzyć działalność o inne produkty. Konkurencja malała, sklepy futrzarskie przechodziły przyspieszoną dywersyfikację, ale futra z norek nadal były traktowane jako dobra inwestycja – tak jak obecnie torebki domu mody Hermes czy karty z Pokemonami. Z czasem sytuacja zaczęła ulegać zmianie za sprawą napływu futer z błyskawicznie rosnącego rynku chińskiego – chińskie futra uznawano za produkt gorszej jakości, ale miały przystępniejsze ceny.
Zalew chińskich futer przyczynił się do tego, że luksusowe stały się m.in. futra z królika, a norki stopniowo traciły na znaczeniu. Ta tendencja pogłębiła się w ostatnich latach, kiedy wiele największych domów mody, takich jak Burberry, Versace, Ralph Lauren, Giorgio Armani czy Chanel, całkowicie zrezygnowało ze sprzedaży futer – zarówno za sprawą ekologicznego kosztu ich produkcji, jak i zmieniających się upodobań klientów. Ich śladem poszły kraje (Wielka Brytania, Holandia, Belgia czy Niemcy), regiony i stany (Kalifornia), które zadeklarowały wprowadzenie całkowitego zakazu sprzedaży futer w pierwszej połowie dekady.