Alessandro Michele, dyrektor kreatywny Gucci, opublikował na Instagramie wyimki ze swojego dziennika. Znalazły się w nich m.in. przemyślenia dotyczące kierunku, w którym słynna włoska marka powinna ewoluować w najbliższym czasie.
Etykiety bezosobowego dyskursu
W notatkach powstających od końca marca do połowy maja Michele pisze m.in. o potrzebie zmiany dotychczasowegokalendarza modowego.
Czytaj też: Jak będzie wyglądać przyszłość pokazów mody po pandemii?
W przypadku Gucci będzie to oznaczać zmniejszenie aktywności i ograniczenie się do zaledwie dwóch dużych kolekcji w ciągu roku. Mają one nawiązywać nazwami do form i pojęć zaczerpniętych z muzyki klasycznej – między innymi do madrygału, symfonii, uwertury czy nokturnu.
„Chciałbym zostawić za sobą to, co zawłaszczyło nasz poprzedni świat: pre-kolekcje na jesień, wiosna-lato, jesień-zima. Myślę, że to nieaktualne słowa, etykiety bezosobowego dyskursu, który stracił dziś znaczenie” – pisze Alessandro Michele.
Branża mody na wstecznym biegu
Gucci to kolejna marka należąca do włoskiej grupy Kering, która zapowiedziała reformę, jeśli chodzi o udział w pokazach, prezentacjach i tygodniach mody. Wcześniej rezygnację z najbliższych wydarzeń tego typu zapowiedział Saint Laurent.