Kupujemy drogie bilety na koncerty, choć nas nie stać. Czy to koncertowe FOMO?

Ceny niektórych biletów na koncerty gwiazd idą już nie w setki, ale tysiące złotych. Mimo to imprezy wyprzedają się na pniu. Skąd pragnienie, by chodzić na koncerty, nawet kosztem innych wydatków? Niektórzy nazywają to koncertowym FOMO. Na czym polega to zjawisko?

Publikacja: 18.08.2023 10:43

Wszystko wskazuje, że trwające obecnie „Eras Tour”, tournee Taylor Swift będzie pierwszym w historii

Wszystko wskazuje, że trwające obecnie „Eras Tour”, tournee Taylor Swift będzie pierwszym w historii, które przyniesie ponad miliard dolarów wpływów. Do tej pory rekordowa była trasa koncertowa Farewell Yellow Brick Road Eltona Johna, która przyniosła ponad 800 milionów dolarów.

Foto: Michael Tran / AFP

Dla wielu fanów, którzy pragną choć raz w życiu zobaczyć audiowizualny spektakl w wykonaniu Beyoncé czy Metalliki cena biletu sięgająca tysiąca złotych nie stanowi żadnej przeszkody, aby go kupić. Niektóre bilety są jeszcze droższe, a mimo to fani chętnie je kupują. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest FOMO, czyli obawa, że można przegapić wyjątkowe i niepowtarzalne wydarzenie.

Ceny biletów rosną, ale chętnych na nie nadal nie brakuje. Kupują je nawet ci, którzy na nie nie stać

Dzięki wpływom ze sprzedaży biletów na koncerty w ramach swojej tegorocznej trasy koncertowej „Eras Tour” australijska piosenkarka Taylor Swift szybko zbliża się do statusu miliarderki. Wokalistka co prawda nie zawitała w tym roku do Polski, jednak nasz kraj odwiedziła jej koleżanka po fachu — Beyoncé.

Czytaj więcej

Polka współautorką głównej budowli na festiwalu Burning Man. „To jak piękny sen”

Obydwa koncerty Beyoncé na Stadionie Narodowym w Warszawie wyprzedały się na pniu. Przedział cenowy biletów — w zależności od miejsca na widowni i dodatkowych atrakcji — wynosił od 120 do ponad 1700 złotych.

Wyprzedał się również niedawny koncert popularnego brytyjskiego piosenkarza Harry’ego Stylesa. Za najtańszy bilet trzeba było zapłacić prawie 500 złotych, za najdroższy — prawie 1700.

Ceny sięgające ponad 1000 złotych miały również najdroższe bilety na tegoroczne polskie koncerty zespołów Metallica Red Hot Chili Peppers i Rammstein. Mimo to najlepsze miejscówki również i na te imprezy cieszyły się gigantycznym zainteresowaniem.

Czytaj więcej

Depeche Mode i radość dziesiątek tysięcy fanów

Zjawisko wzmożonego kupowania biletów na koncerty i festiwale pomimo ich horrendalnych cen jaskrawo widać w Wielkiej Brytanii. Mieszkańcy tego kraju dość dotkliwie odczuwają skutki pandemii, Brexitu i obecnego kryzysu gospodarczego. Jednak zmagający się z rosnącymi kosztami życia Brytyjczycy nadal chętnie chodzą na kosztowne koncerty i festiwale.

Brytyjczyków wydających pieniądze na tego rodzaju imprezy przybyło w ciągu ostatniego roku o prawie 16 procent. Tak wynika z analiz brytyjskiej firmy Barclaycard, operatora kart płatniczych.

Analitycy z Barclaycard obliczyli, że 10 procent Brytyjczyków musiało zrezygnować z innych wydatków, aby kupić bilet na wymarzony koncert. Jeden na 10 Brytyjczyków przyznało z kolei, że w lipcu tego roku kupiło bilet, na który nie było ich stać.

Koncertowe FOMO: kupujemy bilety na koncerty jak szaleni, mimo wzrostu cen

W Polsce koncertowy i festiwalowy szał daje się odczuć, choć być może nie w takim stopniu jak na Wyspach. Bilety bywają nawet o kilkadziesiąt procent droższe niż przed pandemią i kupują przeważnie ci, których na nie stać. Cała reszta — zgodnie z polityką sprzedażową Ticketmastera, który operuje sprzedażą biletów na większość koncertów gwiazd światowego formatu — czeka na spadek zainteresowania koncertami przekładający się na obniżkę cen wejściówek.

Miłośnikom muzyki — również z Polski — przyświeca pewna silna motywacja, którą można sprowadzić do czterech liter: FOMO. Jest to skrót od angielskiej frazy „fear of missing out” oznaczającej lęk przed przegapieniem jakiegoś wyjątkowego wydarzenia — na przykład koncertu ulubionego artysty, którego występ chciałoby się zobaczyć przynajmniej raz w życiu. Tendencja ta nasiliła się zwłaszcza po pandemii.

Istnieje jeszcze jeden powód tak chętnego kupowania drogich biletów na koncerty gwiazd. Zespół Red Hot Chili Peppers istnieje już 40 lat, Metallica — jeszcze dłużej. Niedawno zmarł Andy Fletcher, jeden z filarów grupy Depeche Mode. O wieku członków zespołu The Rolling Stones nie ma co nawet wspominać. Zespoły starzeją się i rozpadają i w przekonaniu wielu fanów, także polskich, być może jesteśmy właśnie świadkami ostatnich koncertów wielu legendarnych zespołów.

Oczywiście takie gwiazdy jak Beyoncé mają przed sobą jeszcze wiele lat koncertowania. Mimo to obecna niewesoła i niepewna sytuacja gospodarcza i geopolityczna skłania ludzi do życia tu i teraz i „chwytania dnia” — nawet jeżeli mocno odbije się to na domowym budżecie.

Dla wielu fanów, którzy pragną choć raz w życiu zobaczyć audiowizualny spektakl w wykonaniu Beyoncé czy Metalliki cena biletu sięgająca tysiąca złotych nie stanowi żadnej przeszkody, aby go kupić. Niektóre bilety są jeszcze droższe, a mimo to fani chętnie je kupują. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest FOMO, czyli obawa, że można przegapić wyjątkowe i niepowtarzalne wydarzenie.

Ceny biletów rosną, ale chętnych na nie nadal nie brakuje. Kupują je nawet ci, którzy na nie nie stać

Pozostało 88% artykułu
Muzyka
Mainstreaming: nowy trend na Spotify. To zasługa użytkowników z generacji Z
Muzyka
Kolejna branża na celowniku flipperów. Słynny muzyk wściekły. „To nie ma sensu”
Muzyka
Rośnie bunt przeciw smartfonom. Muzycy i organizatorzy koncertów mają dość
Muzyka
„Efekt Taylor Swift” naprawdę istnieje. Zaskakujące badanie naukowców z Harvarda
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Muzyka
Polski festiwal muzyczny wśród najlepszych w Europie. „Szalenie wpływowy”