Dla wielu fanów, którzy pragną choć raz w życiu zobaczyć audiowizualny spektakl w wykonaniu Beyoncé czy Metalliki cena biletu sięgająca tysiąca złotych nie stanowi żadnej przeszkody, aby go kupić. Niektóre bilety są jeszcze droższe, a mimo to fani chętnie je kupują. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest FOMO, czyli obawa, że można przegapić wyjątkowe i niepowtarzalne wydarzenie.
Ceny biletów rosną, ale chętnych na nie nadal nie brakuje. Kupują je nawet ci, którzy na nie nie stać
Dzięki wpływom ze sprzedaży biletów na koncerty w ramach swojej tegorocznej trasy koncertowej „Eras Tour” australijska piosenkarka Taylor Swift szybko zbliża się do statusu miliarderki. Wokalistka co prawda nie zawitała w tym roku do Polski, jednak nasz kraj odwiedziła jej koleżanka po fachu — Beyoncé.
Czytaj więcej
Do startu tegorocznej edycji słynnego festiwalu Burning Man na pustyni Black Rock w amerykańskim stanie Nevada pozostało kilkanaście dni. Powstaje główna budowla festiwalu. Jej projekt współtworzyła pochodząca z Polski artystka i przedsiębiorczyni, Ela Madej.
Obydwa koncerty Beyoncé na Stadionie Narodowym w Warszawie wyprzedały się na pniu. Przedział cenowy biletów — w zależności od miejsca na widowni i dodatkowych atrakcji — wynosił od 120 do ponad 1700 złotych.
Wyprzedał się również niedawny koncert popularnego brytyjskiego piosenkarza Harry’ego Stylesa. Za najtańszy bilet trzeba było zapłacić prawie 500 złotych, za najdroższy — prawie 1700.