Zorza – tak będzie się nazywać festiwal, którego pierwszą edycję zorganizuje w tym roku Dawid Podsiadło. Wydarzenie ma być czymś więcej niż jedynie imprezą muzyczną. Podsiadło chce zaproponować nowy format, który połączy muzykę z innymi dziedzinami sztuki. „Chcemy tworzyć nowe światy, nowe przestrzenie – coś, co da nam wszystkim masę energii, ale też będzie niepowtarzalne. Stąd też nazwa: Zorza” – mówi Dawid Podsiadło.
Zorza: nowy festiwal Dawida Podsiadły
Trudno znaleźć w Polsce artystę, który w takim stopniu elektryzowałby publiczność. Choć jest obecny na polskim rynku od ponad 10 lat, jego popularność nie maleje. Wręcz przeciwnie – Podsiadło bez trudu wyprzedaje największe areny w Polsce. Wygląda na to, że Dawid postanowił przetestować siłę swojego nazwiska i marki osobistej na nieco innym polu niż dotychczas. Tak chyba można wytłumaczyć pomysł stworzenia festiwalu o nazwie Zorza.
Czytaj więcej
Capri Holdings, właściciel czołowych marek świata mody, zanotował duże straty w trzecim kwartale...
„Mam poczucie, że startując z tym festiwalem, wchodzimy w zupełnie nowy etap” – mówi Dawid Podsiadło. „Z jednej strony – jak zawsze – muzyka. Zaprezentujemy wyjątkowe projekty, które w większości powstają od podstaw z myślą o naszej imprezie. Jesteśmy wdzięczni i dumni, że tak fantastyczni artyści polubili nasz pomysł i przyjęli zaproszenie. To dla nas wszystkich okazja, by złapać świeży, muzyczny oddech i stworzyć coś nowego, innego, a czasem nawet odrobinę szalonego – z przymrużeniem oka. Może nawet coś, na co zawsze mieliśmy ochotę, ale brakowało do tej pory okazji? I to wszystko wydarzy się u nas premierowo – i tylko raz – w takiej formie. Z drugiej strony otwieramy się na podróż w zupełnie nowe kierunki. Chcemy być czymś więcej niż festiwalem muzycznym. Już dziś społeczność, która towarzyszy nam od lat na koncertach – te kilkaset tysięcy ludzi – jest z nami tak naprawdę przez cały rok. Chcemy dać im nowe doświadczenie” – mówi Dawid Podsiadło.
