Branża luksusowa ma nowy problem: podróbki doskonałe. „Nie do odróżnienia”

Podróbki luksusowych torebek zalewają rynek. Kosztują ułamek ceny oryginałów, na tym jednak różnice się kończą – są podrabiane tak dobrze, że ich odróżnienie od produktów oryginalnych bywa wręcz niemożliwe.

Publikacja: 20.05.2023 08:43

Wytwórcy podrabianych torebek dysponują dzisiaj niemal takimi samymi technologiami, które wykorzystu

Wytwórcy podrabianych torebek dysponują dzisiaj niemal takimi samymi technologiami, które wykorzystują marki luksusowe.

Foto: Jonathan J. Castellon

Takie znane marki jak Chanel, Hermès, Prada, Gucci, Fendi czy Louis Vuitton, opatrują swoje wyroby szeregiem oznaczeń dzięki którym nabywca ma pewność, że kupił produkt oryginalny. Jednak od paru lat słynne domy mody czują na karku oddech producentów torebek podrabianych.

Czasy, gdy podróbki były bardzo niskiej jakości to już przeszłość. Dzisiaj oszuści osiągają niemal mistrzostwo w kopiowaniu słynnych modeli torebek, za które w butikach trzeba płacić tysiące euro. Producenci podróbek dysponują zaawansowanymi technologiami, dzięki którym ich wyroby są niemal nie do odróżnienia od oryginalnych egzemplarzy. A w sieci rośnie społeczność kobiet, często zamożnych, które chętnie sięgają po produkty podrabiane. 

„Superpodróbki”: zmora producentów luksusowych torebek

Najwyższej jakości skóra, perfekcyjnie poprowadzone szwy i charakterystyczne detale – przez wiele lat cechy te pozwalały już na pierwszy rzut oka odróżnić oryginalne, markowe wyroby od ich tańszych podróbek. Z czasem pojawiły się też zaawansowane, dobrze ukryte oznaczenia: kody i numery seryjne. Eksperci są stanie rozpoznać podróbkę nie tylko po detalach, ale nawet po zapachu.

Czytaj więcej

Atrapy książek na półkach: kontrowersyjny trend wnętrzarski zyskuje popularność

Problem polega jednak na tym, że Wytwórcy podrabianych torebek dysponują dzisiaj niemal takimi samymi technologiami, które wykorzystują marki luksusowe. Z tego powodu jednoznaczne określenie autentyczności takich znanych i poszukiwancyh modeli jak „Birkin” i „Kelly” Hermèsa, „Baguette” Fendi czy „2.55” Chanel stanowi dla ekspertów w tej dziedzinie coraz trudniejszy orzech do zgryzienia.

Dochodzą do tego praktycznie niemożliwe do prześledzenia łańcuchy dostaw. Chodzi o namierzenie dostawców surowców czy podwykonawców. Podmioty te co prawda są ze sobą w stałym kontakcie, ale najczęściej nie wiedzą, gdzie znajduje się siedziba czy fabryka ich partnera biznesowego.

Znakomita większość podróbek markowych torebek (i wielu innych produktów) powstaje w Chinach. Między innymi właśnie z tego powodu zapanowanie nad prężnie rozwijającą się branżą wysokiej jakości nielegalnych „superpodróbek” stanowi dla zachodnich firm skrajnie trudne zadanie. Zjawisko opisał niedawno dziennik „New York Times” szeroko opisując cały proceder i problemy, z jakimi stykają się producenci dóbr luksusowych, którym coraz ciężej przychodzi obrona przed producentami podróbek.

Podróbki luksusowych torebek: kpina ze snobizmu i demokratyzacja mody?

Oczywiście produkcja podróbek luksusowych torebek nie jest nowym zjawiskiem, jednak od paru lat stanowi coraz większy problemem dla producentów oryginalnych wyrobów, a także pracujących dla nich prawników. Problem nasilił się w pandemii, kiedy ludzie rzucili się w wir zakupów online, chcąc zrekompensować sobie jakoś niedogodności kolejnych lockdownów.

Na walkę z wytwórcami podróbek każdego roku marki przeznaczają miliardy dolarów. W batalię tę zaangażowały się również rządy państw, między innymi Francji i Włoch, gdzie swoje siedziby mają marki produkujące kultowe luksusowe torebki. W krajach tych za posiadanie (a także sprzedaż i kupno) podróbki z logiem słynnej marki grozi kara nawet kilku lat pozbawienia wolności.

W sukurs przychodzą im same klientki, które ani myślą wydawać tysięcy euro na torebki, które – zdaniem wielu z nich – kompletnie nie są warte swoich horrendalnych cen. Zamiast tego, wolą za ułamek ceny oryginału kupić produkt nieoryginalny, który będzie praktycznie nie do odróżnienia od tego pierwszego. Taki produkt w dokładnie taki sam sposób zamanifestuje status społeczny jego właścicielki – lub po prostu sprawi, że ta poczuje się lepiej.

Co więcej, klienci rozglądający się za „superpodróbkami” – nawet ci całkiem zamożni – skupiają się w zamkniętych forach i grupach w internecie. Udzielają sobie tam rad, jak wybrać najlepszą podróbkę, a także polecają sobie nawzajem godnych zaufania producentów i sprzedawców tych wyrobów.

Ze względu na swoją zadziwiająco wysoką jakość, ceny „supepodróbek” nie są zresztą tak niskie, jak mogłoby się wydawać. Kilkaset euro za torebkę to nadal nie jest mało.

Takie znane marki jak Chanel, Hermès, Prada, Gucci, Fendi czy Louis Vuitton, opatrują swoje wyroby szeregiem oznaczeń dzięki którym nabywca ma pewność, że kupił produkt oryginalny. Jednak od paru lat słynne domy mody czują na karku oddech producentów torebek podrabianych.

Czasy, gdy podróbki były bardzo niskiej jakości to już przeszłość. Dzisiaj oszuści osiągają niemal mistrzostwo w kopiowaniu słynnych modeli torebek, za które w butikach trzeba płacić tysiące euro. Producenci podróbek dysponują zaawansowanymi technologiami, dzięki którym ich wyroby są niemal nie do odróżnienia od oryginalnych egzemplarzy. A w sieci rośnie społeczność kobiet, często zamożnych, które chętnie sięgają po produkty podrabiane. 

Pozostało 83% artykułu
Moda
Sukcesja w imperium Giorgio Armaniego. Projektant ujawnił, jakie będą losy firmy
Moda
Nadchodzi powolna śmierć trendów? Producenci ubrań mają problem z generacją Z
Moda
Król „cichego luksusu” kwitnie w czasach kryzysu. Doskonałe wyniki
Moda
Marki luksusowe tracą cierpliwość do Rosji. „Po co utrzymywać puste butiki?”
Moda
Rekordowy wzrost rynku odzieży używanej. To nie tylko kwestia niższych cen