Jedyne, co może nie szokować, to filozofia dyrektora kreatywnego Balenciagi, Demny Gvsasalii, który z szokujących i kontrowersyjnych pomysłów uczynił w ostatnich latach symbol Balenciagi. Słynny dom mody w przeszłości oferował między innymi „crocsy” na obcasie, zasługą Gvasalii jest też wypromowanie modelu butów Triple S, w pewnym momencie uznawanych wręcz za najbrzydsze buty sportowe na świecie.
Trampki Balenciaga „Full Destroyed”: tak brzydkie, że aż modne
W skład kolekcji o nazwie „Full Destroyed” wchodzi kilka modeli trampek. To wersje modeli „Paris Hight” Balenciagi, które już nawet w pierwotnym wydaniu są lekko podniszczone. Są w stałej ofercie marki, toteż kosztują dużo mniej – od 495 do 625 dolarów.
Trampki z linii „Full Destroyed” – jak sama nazwa wskazuje – wyglądają tak, jakby rzeczywiście dużo przeszły. Noszą ślady zniszczenia, które z pewnością pobudzają wyobraźnię. Sprawiają wrażenie, jakby przez wiele lat, każdego dnia nosił je ktoś, kto beztrosko skakał po kałużach, wędrował po gruzowiskach, górach i lasach, a nawet regularnie odwiedzał wysypisko śmieci. I oczywiście nigdy nie uprał tych trampek.
Podobnie jak w przypadku poprzednich kontrowersyjnych projektów Balenciagi, również i kampania wokół kolekcji „Full Destroyed” niesie ze sobą pewne przesłanie. Marka informuje, że owe zniszczone trampki mają wyrażać trwałość modeli „Paris High”.
Czytaj więcej
Ekscentryczny gruziński projektant najpierw stworzył potęgę Vetements, a później zmienił Balenciagę, niegdyś konserwatywny dom mody, w maszynkę do zarabiania pieniędzy. Jak udało mu się połączyć rozmaite wpływy w spójną całość, którą tak pokochali milenialsi?