Oto jeden z najbardziej wyrazistych i kontrowersyjnych trendów tej zimy. Dlaczego kontrowersyjny? Bo kominiarki – ostatnio coraz popularniejsze w modzie, dotąd były nimi jedynie umownie. Teraz okazuje, że naprawdę chcemy zakrywać całą twarz.
Błyskawiczna kariera kominiarki
Zaczęło się od eksperymentów Demny Gvasalii, dyrektora kreatywnego Balenciagi. We wrześniu 2021 roku na słynnej amerykańskiej imprezie charytatywnej MET Gala w Nowym Jorku pojawiła się Kim Kardashian. A właściwie – została tam wprowadzona przez ochroniarzy i asystentów. Kim, odziana w czerń, miała na twarzy kominiarkę całkowicie zasłaniającą jej twarz, do tego stopnia, że potrzebowała asysty przy poruszaniu się, bo kominiarka utrudniała widzenie.
Strój Kim wywołał sensację i zwiastował szybkie pojawienie się mody na kominiarki. Trend podchwycił jej były mąż, Kanye West, który kominiarkę wykorzystał jako część swojego „looku” podczas promocji nowej płyty „Donda” z 2021, a niedawno w kominiarce całkowicie zakrywającej twarz pojawił się na trybunach podczas Super Bowl. Zdjęcia Westa wywołały drwiny, ale obserwatorzy trendów nie marnują takich sytuacji. Zakrywanie twarzy, nie tylko maseczką, zaczęło błyskawicznie zyskiwać popularność.
Czytaj więcej
Mocny makijaż dawno nie był tak wyrazisty – i tak popularny. Komu zawdzięczamy niespodziewany renesans mocnego podkreślania oczu? Odpowiedź: Julii Fox i Kanye'mu Westowi, głośnej parze gwiazd, którą media ochrzciły mianem „Juliye”.