W branżowych mediach w ostatnich miesiącach coraz więcej mówi się o specyficznej kategorii perfum — subtelnych, niekrzykliwych „zapachach skóry”. Z czego wynika rosnąca popularność tego rodzaju perfum?
„Zapach skóry”: najmodniejszy trend wśród miłośników perfum
Zdaniem branżowych ekspertów w 2025 roku miłośnicy perfum będą wracać do swojej zapachowej strefy komfortu. Ma o tym świadczyć rosnąca popularność kategorii, którą Anglosasi nazwali „skin scents”, a którą niektórzy określają perfumiarskim odpowiednikiem „cichego luksusu” (ang. quiet luxury) w świecie mody.
Mowa o dyskretnych, nienarzucających się zapachach, które są tak delikatne, że niemal niewyczuwalne. Na rynku pojawia się coraz więcej kompozycji zapachowych, które zaprojektowano w taki sposób.
Czytaj więcej
Specjalizuje się w tworzeniu unikatowych elementów wyposażenia wnętrz i dekoracji wykorzystujących szkło artystyczne. Jej projekty trafiły na wystawę stałą Muzeum Narodowego w Warszawie, a także – do czołowych polskich hoteli takich sieci jak Hilton czy Sheraton. Początki były jednak trudne. „Po studiach zatrudniłam się w agencji reklamowej, żeby mieć, z czego żyć” – wspomina Edyta Barańska, projektantka szkła, właścicielka pracowni Barańska Design.
Wśród najbardziej ikonicznych „zapachów skóry” dostępnych na rynku można wymienić chociażby „Molecule 01” marki Escentric Molecules, „Iso Gamma Super” marki Ellis Brooklyn, „You” Glossiera czy „Replica Lazy Sunday Morning” od Maison Margiela. Ich cechą wspólną jest dyskretny, minimalistyczny charakter i dość konkretny zakres nut zapachowych, które wchodzą w skład tych kompozycji.