Choć walka o klientów na całym świecie w przypadku projektantów mody nie jest niczym nowym ani zaskakującym, często można odnieść wrażenie, że kulturowych różnic i zrozumienia dla oczekiwań klientów z Chin czy Indii (czyli krajów o łącznej populacji przekraczającej 2,5 miliarda ludzi) marki uczą się bardzo powoli. Najczęściej dzieje się tak zresztą już po fakcie – gdy atakują je poirytowani obywatele z krajów innych niż zachodnie. O sile tego gniewu i skutkach własnej ignorancji przekonały się w tym tygodniu kolejne „ofiary” – słynny brytyjski dom towarowy Harrods oraz Judith Leiber, amerykańska marka odzieżowa.
Czytaj też: H&M chciał przeprosić Chiny, ale przy okazji obraził Wietnam
Wszystko za sprawą torebki zaprojektowanej przez Leiber, na której znalazł się wizerunek hinduistycznego boga Ganeśi. Hindusi ostro zareagowali na informacje, że bóstwo znalazło się na komercyjnym produkcie – zwłaszcza, że torebka, dostępna m.in. w ofercie Harrodsa, kosztuje 6340 funtów, czyli ponad 33 tysiące złotych. A właściwie – kosztowała, bo po fali oburzenia, jaka przetoczyła się przez media społecznościowe, słynn dom towarowy wycofał produkt ze sklepu.
Emocje wzbudziło nie tylko sięgnięcie po wizerunek bóstwa, ale też fakt wykorzystania go na torebce wykonanej ze skóry, ponieważ wyznawcy hinduizmu sprzeciwiają się krzywdzeniu istot odczuwających oraz zabijaniu zwierząt. „Rodzi to poważne pytanie, dlaczego znana na całym świecie marka nie prowadzi odpowiednich badań nad religią i wiarą, aby dowiedzieć się, co jej produkty oznaczają dla ludzi, którzy wyznają tę wiarę. To przywłaszczenie kulturowe i religijne” – powiedział w rozmowie z „The Guardian” Rajnish Kashyap, szef zajmującej się prawami Hindusów brytyjskiej organizacji Hindu Council UK.
„Znana na całym świecie marka” to Judith Leiber, założona przez zmarłą w 2018 roku amerykańską projektantkę. Do grona zwolenniczek nowojorskiej marki należą m.in. Beyonce, Jennifer Lopez oraz Rihanna. Wokalistka z Barbadosu kilka tygodni temu również wywołała oburzenie wśród społeczności hinduistycznej, zakładając wysadzany diamentami naszyjnik z wizerunkiem Ganeśi, reprezentującego w hinduizmie sukces i powodzenie we wszelkich przedsięwzięciach. To nie pierwszy raz, kiedy Rihanna została oskarżona o kulturowe przywłaszczenie – wcześniej za podobne przypadki artystka musiała przepraszać m.in. wyznawców islamu.