„Grinch boty” zepsują święta: wykupują produkty w e-sklepach

Błyskawicznie wyprzedawana konsola Sony Playstation 5 to dowód na to, że człowiek na zakupach w sklepach internetowych nie ma szans w nierównej walce z maszynami. Na czym polega działanie „Grinch botów”, które w czasie przedświątecznych promocji szaleją w e-sklepach?

Publikacja: 08.12.2020 11:23

„Grinch boty” zepsują święta: wykupują produkty w e-sklepach

Foto: Fot: Krzysztof Hepner/Unsplash

Automaty, które wykupują limitowane edycje butów, torebek czy sprzętu elektronicznego to zmora współczesnego e-handlu – tym bardziej, że wiele marek coraz częściej wykorzystuje w celach promocyjnych tzw. dropy, by tworzyć iluzję niedoboru produktów i w ten sposób podsycać zainteresowanie nimi.

„Grinch boty”: zmora współczesnych sklepów internetowych

Problem nie jest nowy, a jego skutki możemy obserwować przez cały rok. Jednak w okresie świątecznym i w czasie poprzedzających go promocji w sklepach internetowych dają o sobie znać tzw. „grinch boty” (nazwę zapożyczono od Grincha, złośliwego stwora z książki Dr. Seussa, który nienawidził Świąt Bożego Narodzenia). O ich złośliwości przekonują się ostatnio klienci na całym świecie planujący kupno konsoli Sony Playstation 5.

Czytaj też: Oryginał, podróbka czy „replika”? Podrabiane sneakersy są coraz ładniejsze i znajdują coraz więcej nabywców

Mechanizm działania grinch botów jest dość prosty – automaty w kilka sekund wypełniają niezbędne pola z danymi kupującego, znacznie szybciej niż mogą to zrobić ludzie, którzy zresztą najczęściej nie są w stanie dokończyć zakupu z powodu przeciążenia serwerów. Produkty, takie jak nowa konsola Sony Playstation 5, która teoretycznie powinna być dostępna w sklepach na całym świecie, bywają wykupywane, a po kilku godzinach trafiają na serwisy aukcyjne – w cenach wyższych niż detaliczne.

Grinch boty na przedświątecznych zakupach

Edward Roberts z zajmującej się cyberbezpieczeństwem firmy Imperva w rozmowie z serwisem Undark przekonuje, że w tym roku skala problemu była większa niż w szczytowym momencie ubiegłego roku – i to jeszcze przed Czarnym Piątkiem i Cyfrowym Poniedziałkiem. Zdaniem  eksperta  problem dotyczący przeciążenia – i to zarówno ze strony ludzi, jak i botów – będzie rósł w kolejnych latach.

Markom, które oficjalnie potępiają to zjawisko, takie zainteresowanie nierzadko jest na rękę – przekonuje inny ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, Bruce Schneier z Uniwersytetu Harvarda. To tłumaczy brak odpowiednich przepisów, które mogłyby powstrzymać lub przynajmniej wyhamować dalszy rozwój procederu tworzenia i wykorzystywania „grinch botów”. Najpierw musielibyśmy zgodzić się co do tego, że nie jest to pożądana forma spekulacji.

„Nie radzimy sobie z takimi tematami. Nie potrafimy nawet zgodzić się, że niszczący demokrację Facebook jest zły, nie mówiąc o wykorzystywaniu botów” – powiedział Schneier.

W walce z problemem nie pomagają takie zabezpieczenia jak systemy Captcha, w teorii powinien uniemożliwiać botom korzystanie z pewnych elementów sklepów internetowych. W 2016 roku naukowcy z Columbia University wykazali jednak, że powszechnie używane narzędzia sztucznej inteligencji do rozpoznawania obrazu są w stanie poradzić sobie z ok. 70% najpopularniejszych ograniczeń stawianych przez systemy typu Captcha. W niektórych przypadkach rozpoznawanie obiektów na zdjęciach, najważniejszy element systemów typu Captcha,  to dla sztucznej inteligencji mniejszy problem niż dla ludzi.

Według szacunków boty mogą generować nawet 90% ruchu na stronach sklepów przed premierą pożadanego produktu – a także odpowiadać za dwie trzecie zamówień. Tym, co sprawia, że sprzedaż na rynku wtórnym stała się tak opłacalna w ostatnich latach, jest popularność tzw. deadstocków – czyli sprzedawania nieużywanych produktów oraz rosnący rynek wtórny. Tylko w przypadku samych sneakersów jego wartość przekracza dziś  2 miliardy dolarów, a co 2026 roku ma być trzykrotnie większa.

Automaty, które wykupują limitowane edycje butów, torebek czy sprzętu elektronicznego to zmora współczesnego e-handlu – tym bardziej, że wiele marek coraz częściej wykorzystuje w celach promocyjnych tzw. dropy, by tworzyć iluzję niedoboru produktów i w ten sposób podsycać zainteresowanie nimi.

„Grinch boty”: zmora współczesnych sklepów internetowych

Pozostało 91% artykułu
Styl
Pierpaolo Piccioli odchodzi z Valentino. To on uratował słynny włoski dom mody
Styl
Rośnie fala „przyjaznych oszustw” w e-sklepach. To problem przed Black Friday
Styl
Barbara M. Roberts, czyli Barbie. Kto wymyślił najsłynniejszą lalkę świata?
Styl
Jak się ubrać na koronację króla? Karol III zmienia wielowiekowe zasady
Styl
„Rośliny niezłomne”. Chwasty gwiazdami słynnej wystawy ogrodniczej w Londynie