Tak zwana moda dopaminowa jest w pełnym rozkwicie, a trwający szał na elektryczny róż wydaje się być jej apogeum. Mocny, energetyczny odcień, obok którego nie można przejść obojętnie, nadal bije rekordy popularności. Wydaje się, że wszystkim bardzo spodobał się wyjątkowy psychologiczny efekt, jaki wywiera na nas ten wyrazisty kolor.
Czym jest „elektryczny róż”?
Choć projektanci mody wciąż konsekwentnie proponują nam „zoomerską” zieleń czy Very Peri – kolor roku 2022 według Pantone – to chyba trochę o nich zapomnieliśmy. Największe emocje nieustannie budzi nasycony odcień różu, kojarzący się z ubraniami dla lalki Barbie.
Dyrektor kreatywny domu mody Valentino, Pierpaolo Piccioli, we współpracy z Pantone stworzył nawet swój własny odcień o nazwie „Valentino Pink PP” (podwójne „P” odnoszą się do inicjałów projektanta). To właśnie Piccioliemu zawdzięczamy wybuch nieoczekiwanego i kontrowersyjnego trendu.
Elektryczny róż zadebiutował 6 marca w Paryżu podczas prezentacji jesienno-zimowej kolekcji Valentino. Zdominowały ją wyraziste różowe total looki, którym towarzyszyło jedynie kilka całkowicie czarnych sylwetek.
Wkrótce projektanci innych światowych marek poszli w ślad za Picciolim. Mocny róż w swoich kolekcjach zaadaptowały takie domy mody jak Alexander McQueen, Balenciaga, Vercace czy Dior. W róż od stóp do głów zaczęły ubierać się takie sławne kobiety jak Kim Kardashian, Zendaya, Florence Pugh, Anne Hathaway, Glenn Close, Gillian Anderson, Naomi Campbell, Ariana Grande czy Gigi Hadid – lista jest bardzo długa.