Lampy uliczne, iluminacje budynków, reklamy, światła samochodów, a także światło bijące z okien mieszkań – wszystko to sprawia, że w znakomitej większości miast ujrzenie ciemnego, rozgwieżdżonego nieba jest praktycznie niemożliwe. Tęsknota ludzi za tym widokiem jest tak dojmująca, że naukowcy ukuli na to uczucie nowy termin. Brzmi on: „noctalgia”.
Noctalgia – tęsknota za widokiem rozgwieżdżonego nieba
Mieszkaniec żadnego z wielkich miast na świecie nie jest w stanie zobaczyć w nocy ciemnego, rozgwieżdżonego nieba – niezależnie od szerokości geograficznej, pod którą mieszka.
Czytaj więcej
Tost z awokado do niedawna był symbolem współczesnej wielkomiejskiej klasy średniej. Generacja Z ma szansę, by to zmienić. Nowy, hedonistyczny trend kulinarny robi furorę w bistrach – oraz w mediach społecznościowych.
Nocne miejskie iluminacje, tablice reklamowe, pojazdy, obiekty sportowe i inne źródła światła sprawiają, że nad każdą miejscowością – nawet tą niewielką – unosi się w nocy jasna łuna, która nigdy nie znika. Swój wkład w oświetlanie nocnego nieba mają też odbijające światło Słońca satelity komunikacyjne, których z każdym rokiem lata wokół Ziemi coraz więcej.
W rezultacie, aby zobaczyć Drogę Mleczną lub przynajmniej gromady najjaśniejszych gwiazd, ludzie w miarę możliwości wyjeżdżają za miasto, aby nacieszyć się tym romantycznym widokiem. Ci z kolei, którzy mogą sobie na to pozwolić, w poszukiwaniu upragnionej naturalnej ciemności osiedlają z dala od miasta – dalej nawet niż na przedmieściach. Nocne ciemności stają się prawdziwym luksusem.