Amsterdam od lat mierzy się z nadmierną liczbą turystów – przed pandemią stolicę Holandii rocznie odwiedzało około dziewięciu milionów gości. I choć przynosili oni oczywiście zyski, pod pewnymi względami byli oni utrapieniem dla miasta oraz jego mieszkańców.
Aby przyciągnąć do stolicy inny typ zwiedzających – taki, który ciekawy jest kultury miasta, a nie tylko jego nocnej odsłony – Holendrzy postanowili podjąć szereg kroków. Popierać je ma nie tylko większość polityków, ale i mieszkańców miasta, którzy podczas pandemii COVID-19, w związku z obowiązującymi wówczas ograniczeniami, przyzwyczaili się do względnego spokoju. I chcą, aby tak już zostało. – Jesteśmy dumni z naszego miasta, które ma znacznie więcej do zaoferowania. Na przykład muzea czy kanały – podkreślił w rozmowie z dziennikiem „De Telegraaf” Sofyan Mbarki, radny, odpowiadający za kwestie gospodarcze.
Czytaj więcej
Władze Rijksmuseum, najważniejszego muzeum w Amsterdamie, zapowiedziały największą w historii wystawę dzieł Johannesa Vermeera. Teraz podbiły stawkę – do Rijksmuseum z całego świata ściągnięte zostaną niemal wszystkie zachowane prace artysty.
Amsterdam ograniczy dostęp do marihuany
Według agencji informacyjnej DPA, lokalne władze rozważają uruchomienie kampanii promocyjnej, która ma zniechęcić do przyjazdu turystów szukających rozrywek takich jak używki czy prostytucja. Zmienić mają się godziny otwarcia lokali w „dzielnicy czerwonych latarni”, wprowadzony zostanie również zakaz palenia marihuany w niektórych częściach centrum miasta. Ci, którzy nie dostosują się do obowiązujacych zasad, narażeni będą na wysokie kary finansowe.
Początkowo kampania skierowana zostanie na rynek brytyjski. Najgorszą opinię wśród Holendrów mają bowiem właśnie mieszkańcy Wysp, przez których Amsterdam od lat to traktowany jest jako najlepsze miejsce do organizacji imprez – w tym wieczorów kawalerskich.