Raymond Cloosterman, twórca marki Rituals: Pozostaliśmy wierni naszej filozofii

Raymond Cloosterman od podstaw stworzył markę Rituals Cosmetics, która zmienia myślenie o tym, czym powinny być kosmetyki luksusowe. W jego wizji przedsiębiorczości XXI wieku nie chodzi jednak tylko o wzrost i zysk, ale też o wpływ na rzeczywistość. Z takiego myślenia rodzi się chęć podejmowania działań na rzecz społeczeństwa i środowiska.

Publikacja: 22.11.2024 07:24

„Po 13 latach pracy w firmie Unilever miałem prawo do trzymiesięcznego urlopu. Podróżowałem, obser

„Po 13 latach pracy w firmie Unilever miałem prawo do trzymiesięcznego urlopu. Podróżowałem, obserwowałem, jak zmienia się branża kosmetyczna i luksusowa, ale szukałem też inspiracji do dalszego rozwoju zawodowego. Marzyłem o stworzeniu czegoś zupełnie nowego” – wspomina Raymond Cloosterman, twórca i CEO marki Rituals Cosmetics.

Foto: Materiały prasowe

Materiał promocyjny

– Od początku wierzyłem w to, co robimy. Muszę jednak przyznać, że gdyby ktoś powiedział mi 20 lat temu, że nasza firma odniesie tak duży sukces, uznałbym, że żartuje – mówi Raymond Cloosterman, założyciel i prezes Rituals Cosmetics, marki kosmetyków luksusowych. Dzisiaj stworzona przez niego firma to potentat, ma sklepy w ponad 30 krajach i wciąż błyskawicznie się rozwija. – Chcemy wykorzystywać naszą pozycję do tego, by zmieniać rzeczywistość wokół nas. Kto wie, może zainspirujemy inne firmy do tego, by brały z nas przykład? – dodaje.

Sukces: Zrezygnował pan z kariery w korporacji, aby założyć własną firmę. Co przekonało pana do takiej decyzji? I czy tamta motywacja wciąż pozostaje aktualna?

Raymond Cloosterman: Po 13 latach pracy w firmie Unilever miałem prawo do trzymiesięcznego urlopu. Podróżowałem po świecie, obserwowałem, jak zmienia się branża kosmetyczna i luksusowa, ale szukałem też inspiracji do dalszego rozwoju zawodowego. Marzyłem o stworzeniu czegoś zupełnie nowego. Zainspirowały mnie kultury, z którymi zetknąłem się podczas podróży. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie starożytne tradycje pielęgnacji. Właśnie podczas tego trzymiesięcznego urlopu wpadłem na pomysł stworzenia własnej marki kosmetycznej, która zaoferuje nowe myślenie na temat piękna i pielęgnacji.

W świecie zachodnim ciągle gonimy za innowacjami, a jednocześnie zapominamy o mądrości, którą daje spojrzenie w przeszłość. Coraz częściej żyjemy „na autopilocie”, przez co umyka nam, jak ważne jest docenianie małych przyjemności.

Razem z zespołem fachowców z całego świata, wśród których byli antropolog oraz znani perfumiarze z Paryża, postawiliśmy sobie zadanie: zmienić pozornie zwykłe produkty, takie jak żele pod prysznic czy pianki do golenia, w wyjątkowe doświadczenia.

W wywiadach przyznaje pan,że pierwszy okres funkcjonowania firmy był trudny. Ile razy był pan bliski decyzji o rezygnacji i powrocie do kariery w korporacji?

RC: Rzeczywiście, pierwszych osiem lat było bardzo ciężkich. To były czasy przed rozwojem mediów społecznościowych, więc mozolnie budowaliśmy markę. Minęło kilka lat, zanim poczuliśmy, że nasz pomysł zyskuje zainteresowanie. Na szczęście nie straciliśmy wiary, to zaowocowało szybkim wzrostem w późniejszym okresie. Budowanie marki wymaga pasji, kreatywności i dużo wytrwałości. W pierwszych latach straciliśmy dużo pieniędzy, ale się nie poddaliśmy. Wierzyliśmy, że nasz pomysł jest dobry, musieliśmy sprawić tylko, by klienci nas znaleźli i zrozumieli naszą filozofię. W trudnych latach co roku pojawiało się pytanie, czy dotrwamy do kolejnych świąt Bożego Narodzenia. Przełom przyszedł w 2008 roku, od tego momentu rozpoczął się okres szybkiego wzrostu. Chcę jednak podkreślić, że w pierwszych latach byłem równie szczęśliwy co dzisiaj. To niezwykłe przeżywać taką przygodę z tak fajnym zespołem ludzi, nawet jeśli droga do sukcesu jest wyboista.

Foto: Materiały prasowe

Kiedy zdał pan sobie sprawę, że Rituals odniesie sukces?


RC: Od początku wierzyłem w to, co robimy. Muszę jednak przyznać, że gdyby ktoś powiedział mi 20 lat temu, że Rituals odniesie tak duży sukces, uznałbym, że żartuje. Między otwarciem naszego pierwszego i drugiego sklepu minęły aż cztery lata, a teraz otwieramy średnio pięć salonów tygodniowo. Pierwsze lata były pełne wyzwań i niepewności. Na początku pracowaliśmy w piwnicy, ale nawet wtedy doskonale wiedzieliśmy, co chcemy osiągnąć.

Pasja i oddanie zespołu, w połączeniu z zaufaniem i lojalnością klientów, sprawiły, że ta niesamowita podróż stała się możliwa.

Rynek jest coraz bardziej konkurencyjny. Co wyróżnia Rituals na tle innych wiodących marek z tego segmentu?


RC: Aby zbudować markę, która odniesie sukces w branży kosmetycznej i wellbeing, konieczna jest autentyczność, zrozumienie potrzeb konsumentów i dostarczanie im produktów wysokiej jakości. Pozostaliśmy wierni naszej filozofii i naszym wartościom, tworząc produkty i doświadczenia, które przemawiają do naszych klientów na poziomie emocji. To pozwoliło zbudować lojalność w stosunku do naszej marki. Oferujemy luksusowe, pięknie zapakowane produkty wysokiej jakości w przystępnych cenach. Wyróżnia nas również wysoka jakość obsługi. Wsłuchujemy się w prośby i życzenia klientów i klientek. To pomaga nam budować silniejsze więzi z nimi.

Foto: Materiały prasowe

Wydaje się, że jesteśmy obsesyjnie zainteresowani luksusem. Jak ma to wpływ na świat wellbeing?

RC: Dzisiaj luksus to już nie tylko ekskluzywność czy przepych. To doświadczenia, dobre samopoczucie i spokój ducha. Branża kosmetyczna jest bardzo konkurencyjna, z dużą ilością produktów jednorazowego użytku. Ten rynek potrzebuje zmian, aby stał się bardziej cyrkularny. To na nas, markach, spoczywa obowiązek bycia pionierem w tej dziedzinie. Rituals ma tu do odegrania kluczową rolę.

Luksus i zrównoważony rozwój mogą iść w parze? Czy materiały z recyklingu albo opakowania wielorazowe będą nowym luksusem?


RC: Wierzę, że to możliwe! Naszą wizją jest stworzenie globalnej marki kosmetyków i wellbeing udowadniającej, że luksus, dobre samopoczucie i zrównoważony rozwój mogą iść w parze. Chcemy tworzyć piękne i innowacyjne produkty, które pomogą ludziom cieszyć się małymi przyjemnościami. Bierzemy też pod uwagę wyzwania dotyczące środowiska. Zamierzamy zmniejszyć emisję CO2 o 50 proc. do 2030 roku, by w 2050 roku osiągnąć poziom zero. Jesteśmy jedną z czołowych marek na rynku kosmetyków i wellbeing, pod względem oferty produktów w opakowaniach nadających się do ponownego napełniania.

Foto: Materiały prasowe

Byliście pionierami na rynku wellbeing. Jak utrzymać ten status obecnie, gdy to pojęcie stało się „trendem” wykorzystywanym przez wiele firm?


RC: Wciąż chcemy dawać ludziom radość, ale mamy też przekonanie, że konieczna jest większa odpowiedzialność marek. Jesteśmy jedną z pierwszych w branży kosmetyków luksusowych firm o statusie B Corp (firmy realizujące strategię zrównoważonego rozwoju – przyp. red.), ale mamy przekonanie, że to już dzisiaj nie wystarczy.

Chcemy wykorzystywać naszą pozycję do tego, by zmieniać rzeczywistość wokół nas.

Jesteśmy dopiero na początku drogi, ale wierzymy w to, co robimy. Kto wie, może zainspirujemy inne firmy do tego, by brały z nas przykład? Niedawno ogłosiliśmy nową inicjatywę o nazwie Profit Pledge – od 2025 roku zobowiązujemy się przekazywać 10 proc. naszego zysku netto z poprzedniego roku na wsparcie projektów, które poprawiają dobrostan ludzi i Ziemi.

Na co przeznaczane są pieniądze w ramach projektu Profit Pledge?

RC: Obecnie jedną z naszych głównych inicjatyw jest współpraca z Sacred Forests, organizacją zajmującą się ponownym zalesianiem Sierra Nevada De Santa Marta, regionu w Kolumbii o wyjątkowej wartości ekologicznej. Zachowanie lasów deszczowych jest niezwykle istotne, jeśli poważnie myślimy o walce ze zmianami klimatu. Niestety, wciąż trwa wycinka tych cennych lasów. Dlatego postanowiliśmy pomóc rdzennej ludności regionu Sierra Nevada De Santa Marta w Kolumbii w odzyskaniu jej ziem, a także ochronić 200 000 hektarów lasu deszczowego dla przyszłych pokoleń.

Materiał promocyjny

Materiał promocyjny

– Od początku wierzyłem w to, co robimy. Muszę jednak przyznać, że gdyby ktoś powiedział mi 20 lat temu, że nasza firma odniesie tak duży sukces, uznałbym, że żartuje – mówi Raymond Cloosterman, założyciel i prezes Rituals Cosmetics, marki kosmetyków luksusowych. Dzisiaj stworzona przez niego firma to potentat, ma sklepy w ponad 30 krajach i wciąż błyskawicznie się rozwija. – Chcemy wykorzystywać naszą pozycję do tego, by zmieniać rzeczywistość wokół nas. Kto wie, może zainspirujemy inne firmy do tego, by brały z nas przykład? – dodaje.

Pozostało 92% artykułu
Ludzie
Najbogatsza rodzina na świecie: surowce, wielka sztuka i setki miliardów dolarów
Ludzie
Stworzyła polską markę luksusową. „Projektantką zostałam trochę przez przypadek”
Ludzie
Polska architektka w Dubaju: nie dostaję próśb od klientów o złote żyrandole
Ludzie
Najbogatsza kobieta na świecie zdetronizowana. Triumf słynnej rodziny z USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ludzie
Wśród generacji Z rośnie nowy typ milionerów. Błyskawiczna kariera w ciągu roku