Zainteresowanie produktami, które powstały w zrównoważony i etyczny sposób, wciąż rośnie. Liczy się nie tylko ekologia, ale również etyczne traktowanie pracowników. Istnieje szereg certyfikatów potwierdzających zrównoważę uprawy czy odpowiedzialne prowadzenie biznesu, każdy oznacza jednak coś innego. Który jest ważniejszy, który daje gwarancję, że kupujemy kawę wytworzoną w prawdziwie etyczny sposób?
Czym jest „etyczna” kawa?
Producenci kawy chętnie wykorzystują rosnącą świadomość ekologiczną i społeczną konsumentów. Na opakowaniach kaw można więc coraz częściej zauważyć takie określenia jak „transparentna”, „pozyskana w sposób etyczny” czy „zrównoważona”. Niestety, te deklaracje nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością.
Czytaj też: Miasta w Europie z najlepszą kawą: Praga deklasuje Warszawę
Oprócz oczywistego powodu takiego stanu rzeczy, czyli chęci zarobku, główną przyczyną takich praktyk jest chęć zaoszczędzenia na kosztach związanych z uzyskaniem certyfikatu. By spełnić wymagania certyfikacji, producent musi, po pierwsze, zainwestować w odpowiednią infrastrukturę, a po drugie – zapłacić za możliwość posługiwania się certyfikatem.
Zwłaszcza ten pierwszy aspekt jest trudny do spełnienia. W procesie produkcji kawy uczestniczy wielu pracowników. Duża ich część to rolnicy z krajów rozwijających się, w których sytuację utrudniają zmiany klimatu, powodujące odpływ młodych pracowników do innych branż. Na plantacjach pozostają starsi rolnicy, pracujący często ponad siły. Zdarza się też, że do pracy angażowane są dzieci. To wszystko sprawia, że społeczne koszty wytwarzania kawy bywają ogromne, certyfikaty mają sprawić, by te patologie zniknęły.
Utarło się przekonanie, że cena jest wyznacznikiem tego, że kawa jest godna zaufania. Nierzadko wyższą cenę można odczuć w jakości kawy. Jednak jeżeli chodzi o ekologiczność czy etyczność, sytuacja nie jest już tak oczywista. Pierwszym i najważniejszym tropem, na jaki warto zwrócić uwagę, są certyfikaty, widniejące na opakowaniu kawy.