Firmy technologiczne nie ustają w próbach znalezienia rozwiązania, które pomogłoby w szybszym dojrzewaniu whisky. Niektóre pomysły pozwalają na produkcję dobrego jakościowego alkoholu w ciągu zaledwie kilku dni. W przypadku wina proces jego dojrzewania i starzenia też ma duży wpływ na ostateczne walory smakowe trunku, ale dla osiągnięcia tego celu nie zawsze trzeba sięgać po najnowsze technologie. Czasem, jak w wypadku argentyńskiej winiarni Wapisa, wystarczy skorzystać z dobrodziejstw natury, a konkretnie – z oceanu.
Wino starzone na dnie morza: przełom w winiarstwie?
W ubiegłym roku firma ogłosiła, że w „przybrzeżnym terroir”, znajdującym się u argentyńskich wybrzeży Atlantyku, umieściła 1500 butelek o pojemności 1,5 litra, zawierających wino ze szczepu Malbec z 2017 roku. Na głębokości od 6 do 15 metrów pod taflą wody wino miało starzeć się pod wpływem ciśnienia i temperatury. Po 9 miesiącach wino wydobyto z oceanu i porównano z tą samą odmianą, dojrzewającą w tradycyjnej piwnicy.
„Byliśmy ciekawi, czy podwodne leżakowanie pozwoli nam uzyskać młode wina, posiadające zalety win długo leżakujących. Spróbowaliśmy podwodnego wina i jego odpowiedników z piwnicy w ramach ślepego testu. Różnica była oszałamiająca – to pierwsze było pełniejsze, bardziej eleganckie i można było wyczuć świeższy smak owoców” – powiedziała założycielka winiarni, Patricia Ortiz.
Ortiz powołuje się na badania naukowców, wg których rok postarzania wina pod wodą odpowiada trzem latom leżakowania w piwnicy. W najbliższym czasie Wapisa ma oferować oba rodzaje win, zachęcając klientów do ocenienia różnicy.