The Body Shop to popularna brytyjska marka wegańskich kosmetyków naturalnych, która od lat jest obecna również w Polsce. W Wielkiej Brytanii The Body Shop przeżywa poważne kłopoty. Nowy właściciel marki planuje zamknięcie w tym kraju kilkuset sklepów.
The Body Shop w tarapatach. Zamknięcia sklepów w Wielkiej Brytanii
Kiedy marka The Body Shop pojawiła się w Wielkiej Brytanii w latach 70. ubiegłego stulecia, zrobiła gigantyczną furorę. Najpierw wśród Brytyjek, a później – mieszkanek kolejnych krajów. Nietestowane na zwierzętach, naturalne, a przy tym apetycznie pachnące i kolorowe kosmetyki błyskawicznie zdobyły serca konsumentek. The Body Shop wówczas wydawało się rynkowym ewenementem.
Po latach okazuje się jednak, że Brytyjczycy wyznaczyli drogę, którą otwarcie podążają dzisiaj nawet rynkowi giganci. Rezygnacja z testowania produktów na zwierzętach, sięgnięcie po naturalne składniki – to wszystko dzisiaj jest rynkowym standardem, choć w czasach, gdy The Body Shop ruszał, wydawało się jedynie ciekawą nowinką.
Posiadanie w łazience produktu marki The Body Shop stało się znakiem przynależności do grona nie tylko nowoczesnych i modnych, ale również świadomych kobiet, wrażliwych na los zwierząt. Taki wizerunek brytyjskiej marki utrzymuje się zresztą do dziś.
Od pewnego czasu The Body Shop przeżywa kryzys. Brytyjskie klientki mają problem: lokalne media informują, że firma zamknie znaczącą część z ponad 200 sklepów. Ponadto, jak informuje brytyjski serwis Retail Week, znacząca część zagranicznych oddziałów w Europie i Azji, kontrolowanych przez właściciela The Body Shop, została niedawno sprzedana. Ta transakcja ma pozwolić firmie skupić się na „strategicznie ważnych rynkach” i „stworzeniu nowoczesnej i dynamicznej marki kosmetycznej”.