Jestem najskromniejszą osobą na świecie – kilka razy podkreśla w trakcie naszej rozmowy. Jej osiągnięcia mówią za nią. W 2023 roku w konkursie The Best Chef Ana była numerem trzy na świecie, ustępując tylko dwóm słynnym szefom kuchni z Hiszpanii: Dabizowi Muñozowi i Albertowi Adrii. Wyprzedziła legendarnego René Redzepiego z kopenhaskiej Nomy, a także Włocha Massima Botturę, jednego z najbardziej wpływowych ludzi w gastronomii. Jest jedyną kobietą, która co roku plasuje się w czołowej dziesiątce konkursu.
Hiša Franko (słow. Dom Franka), restauracja prowadzona przez Anę Roš, regularnie trafia do prestiżowego zestawienia 50 najlepszych na świecie, The World’s 50 Best. W przewodniku Michelina Hiša Franko ma trzy gwiazdki – oraz dodatkową, zieloną, za ekologiczne podejście do gotowania. Więcej się nie da. Całkiem nieźle jak na kulinarnego samouka, który na dodatek do świata szefów i szefowych kuchni wszedł trochę przez przypadek. A właściwie – dzięki głosowi serca.
Słowenia: Dolina rzeki Soczy. Tu nie dotarła globalizacja
Najlepsze restauracje z reguły znajdują się w wielkich metropoliach – w Londynie, Paryżu, Nowym Jorku czy Tokio. Inaczej rzecz się ma z Hiša Franko. Do Kobarid, miasteczka w dolinie rzeki Soczy, na obrzeżach którego się znajduje, najłatwiej dotrzeć z Włoch, bo leży tuż przy włosko-słoweńskiej granicy. Z Lublany, stolicy Słowenii, samochodem jedzie się tu dwie godziny. Z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec czy nawet Polski to już spora wyprawa. Z Nowego Jorku – wręcz eskapada na drugi koniec świata. Mimo to o rezerwację w Hiša Franko trudno. Miłośnicy wyjątkowej kuchni ciągną do doliny Soczy, w słoweńskie Alpy Julijskie, z całego świata, mimo że kolacja u Any to droga przyjemność.
Czytaj więcej
Gdzie na pizzę i autentyczną włoską kuchnię w Polsce? Jurorzy z prestiżowego włoskiego magazynu „...
– Ta dolina jest unikatem w Europie, bo w zasadzie nie dotarła tu jeszcze globalizacja. Nadal mamy lokalne odmiany roślin, a nawet nasze lokalne pszczoły – zachwala Ana. – Nie ma przemysłu, wszystko jest bardzo organiczne. W dawnych czasach w te strony ciężko było dotrzeć, więc miejscowi rozwinęli swoje własne metody upraw, produkcji żywności, a także gotowania – mówi.