W branży mody rośnie świadomość, że produkcja ubrań w sposób zrównoważony, z plastiku i tkanin z recyklingu, z wykorzystaniem ekologicznych opakowań, to nie wszystko. Prawdziwym przełomem będzie moment, kiedy bawełnianym ubraniom przestanie towarzyszyć poliester, elastan, akryl czy nylon, które w trakcie noszenia i prania zamieniają się w mikroplastik.
Ubrania biodegradowalne: od staników po dżinsy
Użycie w bluzce, sukience czy spodniach stu procent bawełny, lnu czy włókna bambusowego (dodajmy – budzącego duże kontrowersje) to nie wszystko. Podczas produkcji ubrań używa się dużo chemii – barwników, wybielaczy i środków piorących.
Czytaj więcej
Amerykański gigant, firma Walmart, wprowadza niecodzienną nowość. W ofercie sklepów Walmartu znajdą się „roślinne” staniki, uszyte niemal w całości z materiałów pochodzenia roślinnego. To może być przełom w dziedzinie zrównoważonej mody.
Walkę z tym problemem podjęła między innymi amerykańska firma AG, tworząc markę The Jean of Tomorrow. Dżinsy produkowane przez tę firmę powstają z włókien konopnych, guziki – z orzechów, a do barwienia tkanin używa się barwników roślinnych. Całość nadaje się do recyklingu, ale zarazem są to spodnie całkowicie biodegradowalne. Powstały z materiałów i z użyciem technologii, które nie szkodą środowisku.
Do problemu chemii i ogromnych ilości wody używanych do produkcji ubrań dodajmy często pomijaną kwestię drobnych dodatków wykonanych z materiałów nieekologicznych. Chodzi o zamki błyskawiczne, guziki, cekiny czy inne ozdoby. To wszystko, na dłuższą metę, są odpady, które w pewnym momencie zaśmiecą środowisko.