Niewiele marek przeszło w ostatnich latach przemianę tak znaczącą jak szwajcarski Longines. Marka o tradycjach sięgających 1832 roku szukała nowego pomysłu – i znalazła. Kolejne premiery zegarków pokazują, że Szwajcarzy błyskawicznie przyswoili sobie nową filozofię. Znaleźli też nową formułę, którą można podsumować by budować przyszłość, warto sięgnąć do przeszłości.
Longines
W ostatnich kilku latach widać wyraźnie, że właśnie taką drogą obrała marka Longines. Wiele ostatnich premier to odwołania do modeli z przeszłości. W przypadku marki o 200-letniej historii nie powinno dziwić, jest skąd czerpać.
Tegoroczna premiera wakacyjna to potwierdzenie tego trendu. Longines postanowił rozbudować swoją kolekcję Flagship Heritage odwołując się do modelu z lat 50. Na tej bazie powstała mini-rodzina trzech modeli, różniących się przede wszystkim tarczami. Co je łączy? Komplikacja wskazania faz Księżyca.
Wakacyjna nowość Longinesa ma tarczę o średnicy 38,5 milimetrów, co stoi w zgodzie z trendem na nieco mniejsze, mniej przytłaczające rozmiarem zegarki. Ozdobą minimalistycznej, delikatnie wypukłej, tarczy, na której znalazły się jedynie nakładane indeksy, jest tarczka ze wskazaniem faz Księżyca, a także ciekawie rozwiązany datownik.