We Francji znów leje się boujolais nouveau. Europa polubiła wina młode – i tanie

Dzięki fenomenowi beaujolais nouveau Europejczycy (nie tylko Francuzi) nauczyli się sięgać po młode wina. Docenia je zwłaszcza młode pokolenie, i to nie tylko w listopadzie, gdy we francuskich miastach premierę ma beaujolais nouveau.

Publikacja: 18.11.2022 17:09

W ciągu ostatnich lat wino się „zdemokratyzowało”, przestało być produktem luksusowym.

W ciągu ostatnich lat wino się „zdemokratyzowało”, przestało być produktem luksusowym.

Foto: Scott Warman

Prostolinijne, orzeźwiające, czasem nieco szorstkie – i kipiące świeżym, intensywnym owocem. Czerwone wina o takim charakterze w ciągu ostatnich kilku lat cieszą się coraz większą popularnością. W sezonie na francuskie nouveau czy włoskie novello – a także przez cały rok – Europejczycy sięgają po proste, lekkie i bezpretensjonalne wina, które nie pretendują do bycia wielkimi.

Fenomen beaujolais nouveau: czyli jak nauczyliśmy nas lubić młode wina

Prawdopodobnie gdyby nie fenomen beaujolais nouveau, ludzie na całym świecie nie docenialiby tak bardzo młodych win. Ich charakterystyczne smaki i aromaty niezbyt przypadały do gustu konsumentom przyzwyczajonym do dobrze ułożonych win, które spędziły pewien czas w beczce i/lub w butelce.

Wszystko zmieniło się dzięki boomowi na beaujolais nouveau, którego początki sięgają lat 70. ubiegłego wieku. W ramach szeroko zakrojonej akcji marketingowej znany francuski producent beaujolais George Duboeufr rozpropagował slogan: „Le Beaujolais Nouveau est arrivé” („Beaujolais nouveau nadchodzi”), który rozprzestrzenił się w całej Francji, a wkrótce – również na świecie.

Winogrona odmiany Gamay, z których produkuje się Boujolais nouveau

Winogrona odmiany Gamay, z których produkuje się Boujolais nouveau

Viking59, domena publiczna, Wikimedia Commons

W latach 80. świat ogarnęło szaleństwo na punkcie świeżego, lekkiego i mocno owocowego wina spod Lyonu. Słynący ze swoich nietuzinkowych pomysłów Japończycy stworzyli nawet zwyczaj kąpania się w tegorocznym beaujolais.

Czytaj więcej

Na świecie kryzys, a mimo to zaczyna brakować szampana. „Kurczą się zapasy”

W ciągu kilku dekad gorączka wokół beaujolais nouveau stopniowo ostygła. Wiele jednak wskazuje na to, że chęć sięgania po młode wina nie jest już jedynie domeną listopadowego święta, które każdego roku celebrują producenci i konsumenci wina.

Oczywiście zwyczaj picia tegorocznego wina jest tak długi jak długa jest historia jego produkcji. We wsiach i prowincjonalnych miasteczkach, w których produkuje się wino, huczna i suto zakrapiana młodym winem celebracja nowego rocznika to bardzo silna tradycja, która trwa od wielu wieków. Tam zresztą do wina podchodzi się w znacznie bardziej „wyluzowany” sposób.

W większych miastach sytuacja wygląda nieco inaczej – oczywiście wyłączając wspomniany fenomen beaujolais nouveau. Tutaj do głosu dochodzą bardziej wyrafinowane gusty, oczekujące od win większej ogłady, harmonii i dojrzałości. To jednak wyraźnie się zmienia.

Młode wina coraz popularniejsze

W ciągu wielu lat wokół wina narosła aura powagi i niedostępności. Liczyły się tylko poważne, długowieczne wina.

Apogeum tej tendencji stanowił okres, potocznie nazwany „erą Parkera”, przypadający na lata 80. i 90. ubiegłego stulecia. Jego nazwa się do nazwiska wpływowego krytyka winiarskiego Roberta Parkera – założyciela serwisu „Wine Advocate”, z wykształcenia prawnika.

W całym tym wynoszeniu wina do rangi ekskluzywnego, luksusowego produktu zapomnieliśmy trochę o tym, że wino może być atrakcyjne nie tylko dlatego, że ma znakomity potencjał do dojrzewania, ale również dlatego, że jego picie po prostu sprawia nam przyjemność. Nade wszystko jednak straciliśmy z oczu podstawową funkcję wina jako produktu przeznaczonego do picia, a nie jedynie czekania na nie przez wiele lat czy spędzania z jednym kieliszkiem całego wieczoru i „medytowania” nad bogactwem i harmonią jego smaków i aromatów.

W ciągu tych kilku dekad takie podejście najwyraźniej zmęczyło jego miłośników. Wino zeszło z piedestału produktu luksusowego, a my przekonaliśmy się, że można je pić nie tylko od święta, ale również do codziennego obiadu, zupełnie bez okazji.

Młode wino doskonale sprawdza się w takich niezobowiązujących sytuacjach. Wszystko to sprawia, że coraz częściej rozglądamy się nie tylko za beaujolais nouveau, ale również za młodymi winami z wielu innych krajów.

Prostolinijne, orzeźwiające, czasem nieco szorstkie – i kipiące świeżym, intensywnym owocem. Czerwone wina o takim charakterze w ciągu ostatnich kilku lat cieszą się coraz większą popularnością. W sezonie na francuskie nouveau czy włoskie novello – a także przez cały rok – Europejczycy sięgają po proste, lekkie i bezpretensjonalne wina, które nie pretendują do bycia wielkimi.

Fenomen beaujolais nouveau: czyli jak nauczyliśmy nas lubić młode wina

Pozostało 89% artykułu
Wino
Koniec chińskiego podboju. Francuzi odzyskują najcenniejsze winnice w Bordeaux
Wino
Słynny fałszerz win na wolności. „Geniusz podróbek” teraz podrabia legalnie
Wino
Śledztwo we Francji. Niewolnicza praca dzieci w winnicach regionu Bordeaux
Wino
Największy przekręt w historii hiszpańskiego winiarstwa. Potentaci przed sądem
Wino
Francuzi przerabiają wina na płyn do zmywania. Coraz mniej osób chce je pić