W budynku Muzeum XX. Czartoryskich w Krakowie wisi oryginalna rama „Portretu młodzieńca” Rafaela. Od 75 lat miejsce, w którym znajduje się sam obraz budzi emocje wśród poszukiwaczy. Jest on bowiem symbolem zagrabionych dzieł sztuki w czasie wojny. A jego doskonała kopia wisi w reprezentacyjnej sali polskiej placówki dyplomatycznej w Wielkiej Brytanii. Została wypożyczona od Michała Kulczykowskiego, polskiego historyka sztuki, kolekcjonera obrazów i białej broni, który mieszka w Londynie. Kopia ta została przez niego zakupiona w 2000 roku na aukcji w Dusseldorfie w Niemczech za 8 tysięcy funtów (dzisiaj równowartość ok. 40 tys. zł).
Zamiary Niemców
– Historia tego obrazu jest bardzo ciekawa – opowiada nam Michał Kulczykowski. Replika ta została wykonana na początku XX wieku przez Roberta Hauslera, gdy kolekcja Izabeli Czartoryskiej w czasie I wojny światowej została ewakuowana z Krakowa do niemieckiej Rzeszy.
Bo oto synowa Władysława Czartoryskiego, Maria Ludwika, obawiając się zniszczenia kolekcji oddała najcenniejsze eksponaty w depozyt do drezdeńskiej galerii. Po wojnie dyrektor tej placówki dr Hans Posse zwlekał z ich zwrotem.
– Niemcy, którzy zaopiekowali się kolekcją Czartoryskich wpadli na pomysł, aby w oparciu o oryginalne obrazy stworzyć kopie – opisuje nam nieznaną historię kolekcjoner. Prawdopodobnie założyli, że Kraków zostanie zajęty przez Rosjan i przewidując, że kiedyś będą musieli zwrócić kolekcję Czartoryskich – zaplanowali zwrot … doskonałej kopii arcydzieła.