Która twarz miasta jest wyraźniejsza? Aby to sprawdzić, trzeba powędrować od uporządkowanego, ceglanego Nikiszowca, poprzez górujące nad wszystkimi kształty kopalnianych szybów, do pełnego zieleni, romantycznego Giszowca. Spotkać się z secesją tak częstą w sercu miasta i pierwszymi polskimi drapaczami chmur. Odnaleźć na Szlaku Katowickiej Moderny, znaleźć kilka godzin na wizytę w Strefie Kultury, a potem pobawić w odkodowywanie katowickich murali i neonów. Zjeść obiad w budynku Muzeum Śląskiego, a kawę wypić w holu…banku, czyli Kawiarni Po Prostu. Entuzjaści nieokiełzanej natury mogą nawet udać się na wycieczkę do rezerwatów przyrody, które tu, wyjątkowo, znajdują się w samym mieście. I dlatego warto sięgnąć po przewodnik Ogarnij Miasto Katowice. Sięgnąć z zamiarem wizyty w stolicy Górnego Śląska.
A na koniec? Wieczór dobrze spędzić w Filharmonii Śląskiej lub jazzowym klubie Hipnoza, a jeśli marzy się o pamiątce z podróży, „Geszeft” będzie w sam raz.
W 2012 r. twórcy projektu Ogarnij Miasto uwierzyli, że warto pokazać w książkowych (nie internetowych) przewodnikach polskie miasta. Choć jedni pukali się w głowę na te „polskie”, a inni na te „książki”. Przewodniki miały być subiektywne, alternatywne i ilustrowane przez młodych polskich ilustratorów.
fot. Davido, OM Katowice