Po ataku zupą na van Gogha muzea mają problem. Jak chronić bezcenne dzieła?

Najważniejsze muzea na świecie od lat starannie zabezpieczają swoje najcenniejsze zbiory, a przynajmniej dotąd żyliśmy w przekonaniu, że tak postępują. Jak to możliwe, że do National Gallery w Londynie można wejść z puszką zupy?

Publikacja: 19.10.2022 13:06

Aktywiści z Just Stop Oil po ataku na obraz Vincenta van Gogha.

Aktywiści z Just Stop Oil po ataku na obraz Vincenta van Gogha.

Foto: AFP

Słynne dzieła sztuki w przeszłości przyciągały ludzi niezrównoważonych, którzy decydowali się na niespodziewany atak. Tak uszkodzona została słynna Pieta Michała Anioła w bazylice świętego Piotra, tak próbowano też zniszczyć „Mona Lisę” w Luwrze.

Po tych zdarzeniach najsłynniejsze dzieła sztuki zostały zabezpieczone, osłonięte szybami pancernymi, a ochronę i monitoring w salach wystawienniczych wzmocniono. Najcenniejsze dobra kultury światowej znalazły się pod opieką, by ocalić je dla przyszłych pokoleń.

W tym roku jednak mamy do czynienia z serią ataków, które sprawiły, że możemy się zastanawiać, czy muzea na pewno chronią bezcenne obrazy i rzeźby we właściwy sposób. Wydarzenie sprzed paru dni, gdy w londyńskiej National Gallery oblano zupą słynny obraz van Gogha, wielu osobom wydało się niepojęte nie tylko ze względu na formę ataku, ale też ze względu na to, że aktywiści z ruchu Just Stop Oil byli w stanie wejść do National Gallery z puszką zupy, a następnie przeprowadzić swój happening.     

Bezpieczeństwo w muzeach: szyby pancerne to za mało?

„Przyklejeni” z organizacji Just Stop Oil i Extinction Rebellion, którzy od pewnego czasu sieją postrach w muzeach na całym świecie, przed weekendem poszli o krok dalej. Dwie młode aktywistki nie dość, że przykleiły się do ściany pod słynnymi „Słonecznikami” van Gogha, to jeszcze wylały na wart ponad 80 milionów dolarów obraz zawartość puszki z zupą pomidorową.

Na szczęście liczącemu ponad 130 lat dziełu nic się nie stało, bo od dawna chroni go szklana szyba. Niewielkim zniszczeniom uległa jedynie rama obrazu. Mimo to aktywistki stanęły przed sądem i usłyszały zarzuty zniszczenia mienia.

Czytaj więcej

Muzeum, a w środku tylko jeden obraz. Saudyjczycy uhonorują „Zbawiciela świata”?

Incydent wywołał skrajnie różne opinie wśród dziennikarzy i internautów. Jedni komentatorzy pochwalali radykalną formie protestu wobec palącego światowego problemu i solidaryzowali się z aktywistkami. Inni nazwali ich akcję aktem wandalizmu. Z kolei wśród muzealników ponownie wrócił temat lepszego zabezpieczania dzieł sztuki przed tego rodzaju atakami.

Jak muzea chronią słynne dzieła sztuki?

W XX wieku najcenniejsze obrazy w muzeach zaczęto zabezpieczać, najczęściej poprzez montaż szyb kuloodpornych. W muzeach standardem są też kamery i systemy alarmowe, które strzegą zbiorów 24 godziny na dobę. W przypadku najcenniejszych obrazów montuje się też czujniki ruchu, które alarmują ochronę, gdy ktoś za bardzo zbliży się do obrazu, a także czujniki powiadamiające o próbie zdjęcia dzieła ze ściany.

Zabezpieczenia to dzisiaj zaawansowane systemy komputerowe kontrujące przestrzeń w muzeum i wokół cennych dzieł. Udany atak hakerski na te systemy mógłby z łatwością wyłączyć wszystkie zabezpieczenia i pozwolić na zuchwałą kradzież. Dlatego w ostatnich latach muzea na świecie inwestują ogromne pieniądze w elektroniczne systemy zabezpieczeń i ich ochronę przez atakami hakerskimi. Tymczasem okazało się, że do udanego ataku na „Słoneczniki” van Gogha w londyńskiej National Gallery wystarczyła zwykła, „analogowa” puszka zupy.

W ostatnich latach muzea szykowały się przede wszystkim na wypadek prób kradzieży dzieł sztuki, bo to było największe potencjalne zagrożenie. Większość zabezpieczeń funkcjonujących w najważniejszych muzeach ma chronić zbiory właśnie przed złodziejami. Znacznie bardziej skomplikowana sprawa jest z zabezpieczeniem obrazów przed zwiedzającymi, którzy chcą je dotknąć – a także przed aktywistami, którzy chcą czymś w nie rzucić.

W przypadku wielu obrazów nie ma możliwości zasłonięcia ich szybą pancerną. Chodzi na przykład o wyjątkowo delikatne prace, które powstały techniką pasteli czy węgla. W innych przypadkach nie pozwala na to konstrukcja ramy  – montaż szyby ochronnej oznaczałby konieczność modyfikacji ramy, co często nie wchodzi w grę. Często zdarza się też, że muzea celowo rezygnują z zabezpieczania obrazów szybą, żeby zwiedzający mogli dokładnie obejrzeć pociągnięcia pędzla widoczne na płótnie.

Aktywiści z Just Stop Oil zaatakowali obraz, który posiadał solidne zabezpieczenie. W wyniku oblania eksponatu mogło jednak dojść do pewnych zniszczeń – na przykład uszkodzenia ramy lub zachlapania obrazu zupą. Co ważniejsze – nie ma gwarancji, że podobny atak nie powtórzy się niebawem, niezależnie od tego, czy przeprowadzą go działacze Just Stop Oil czy innej organizacji. Mogą przez przypadek wybrać obraz, który nie będzie tak dobrze zabezpieczony. Mogą też celowo zaatakować dzieło, a nie kuloodporną szybę, która go chroni. 

„Bardzo trudno jest zabezpieczyć obraz przed kimś, kto zamierza rzucić w niego puszką zupy. To naprawdę duże wyzwanie. Zgodnie z obecnym trendem duże muzea instalują zaawansowane zabezpieczenia przy każdej pracy, którą eksponują. Ale to kosztowne rozwiązanie” – komentuje Steve Keller, amerykański konsultant zajmujący się zabezpieczeniami w muzeach, w rozmowie z magazynem „The Atlantic”.

Słynne dzieła sztuki w przeszłości przyciągały ludzi niezrównoważonych, którzy decydowali się na niespodziewany atak. Tak uszkodzona została słynna Pieta Michała Anioła w bazylice świętego Piotra, tak próbowano też zniszczyć „Mona Lisę” w Luwrze.

Po tych zdarzeniach najsłynniejsze dzieła sztuki zostały zabezpieczone, osłonięte szybami pancernymi, a ochronę i monitoring w salach wystawienniczych wzmocniono. Najcenniejsze dobra kultury światowej znalazły się pod opieką, by ocalić je dla przyszłych pokoleń.

Pozostało 90% artykułu
Sztuka
Nowe fakty na temat słynnej maski Tutanchamona. Badacze przeoczyli jeden detal
Sztuka
Sztuka wkracza do domów: jak rozpocząć przygodę z kolekcjonowaniem?
Sztuka
Magda Atkins i Ewa Ewart z nagrodą Złotego Delfina za film „Bez retuszu”
Sztuka
BMW Art Club łączy siły z Unsound Festival. Nowa odsłona prestiżowego cyklu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Sztuka
Koniec „inwazji” Banksy'ego na Londyn. Burza wokół tajemniczych murali