Tomek Rygalik: Łatwo krytykować plastik. Co dobrego mogę zrobić z tego tworzywa?

Zadaję sobie pytanie: jaka powinna być współczesna rola projektowania? W dzisiejszych czasach na pewno chodzi o coś więcej niż jedynie zrobienie czegoś, co się spodoba ludziom – mówi Tomek Rygalik, czołowy polski projektant, współtwórca nowej marki mebli LOOPE, która opiera się na wykorzystaniu przetworzonego plastiku. „Postanowiliśmy przyczynić się do rozwiązania problemu plastiku i zrobić z niego coś wartościowego”.

Publikacja: 20.06.2025 12:49

Znane marki nadal prezentują bardzo podobne, modne produkty powielając utarte schematy działania. Tr

Znane marki nadal prezentują bardzo podobne, modne produkty powielając utarte schematy działania. Trudno mi dostrzec głębszy sens w takim działaniu. Straciłem entuzjazm do tej konwencjonalnej pracy, mimo że lubię tworzyć – mówi Tomek Rygalik, czołowy polski projektant, twórca Studia Rygalik.

Foto: Bartek Barczyk

– Plastik jest problematycznym materiałem w naszej kulturze materialnej. Powstaje z ropy, surowca będącego przyczyną wielu konfliktów na świecie. W pewnym sensie to materiał stojący po „ciemnej stronie mocy”, a jednocześnie jesteśmy od niego uzależnieni, bo to tanie i trwałe tworzywo. Postanowiliśmy przyczynić się do rozwiązania problemu plastiku i zrobić z niego coś wartościowego, przy założeniu, że działamy w ramach obiegu zamkniętego – mówi Tomek Rygalik, czołowy polski projektant, wykładowca uniwersytecki, a także współtwórca nowej marki mebli LOOPE, która powstała w oparciu o innowacyjne myślenie – ograniczyć wykorzystanie plastiku, zamknąć obieg tego surowca i zaproponować rozwiązanie, które pokaże, że zmiana w świecie designu jest możliwa. 

Słynny magazyn „Wallpaper” napisał o projekcie Loope: to kolekcja mebli zaprojektowanych tak, by mogły istnieć wiecznie.

Na tym generalnie polega wartość dobrego designu – sięgamy po jakościowe materiały i robimy trwałe produkty, których nie trzeba poddawać recyklingowi. Te produkty bywają przekazywane z pokolenia na pokolenie, a nawet z czasem nabierają wartości. Natomiast w przypadku LOOPE chodzi o coś innego. Zostaliśmy zaproszeni do współpracy przez przedsiębiorcę, który produkuje przedmioty z polietylenu — od kajaków po donice i elementy na place zabaw. Podjęliśmy próbę wykorzystania materiału, który się nie rozkłada i nie wypada łatwo z użytku.

Nie chcieliśmy bezrefleksyjnie tworzyć kolejnych produktów z plastiku, zamierzaliśmy natomiast zagospodarować tworzywo, który zostaje po produkcji w fabryce i do tej pory było poddawane recyklingowi. 

Wybraliśmy rozwiązanie, na które nikt wcześniej się nie zdecydował – zamknęliśmy obieg w ramach jednej fabryki. Plastik jest problematycznym materiałem w naszej kulturze materialnej. Powstaje z ropy, surowca będącego przyczyną wielu konfliktów na świecie. W pewnym sensie to materiał stojący po „ciemnej stronie mocy”, a jednocześnie jesteśmy od niego uzależnieni, bo to tanie i trwałe tworzywo. Postanowiliśmy przyczynić się do rozwiązania problemu plastiku i zrobić z niego coś wartościowego, przy założeniu, że działamy w ramach obiegu zamkniętego.

Czytaj więcej

Zaprojektował najlepszą salę koncertową w Polsce. „Mówią, że jestem egoistą”

Na czym polega innowacyjność tego rozwiązania?

Jestem projektantem mebli, w swojej karierze zaprojektowałem ich bardzo wiele. Jednak od zawsze stoję w opozycji do tego by produkty były projektowane jedynie tak, żeby je sprzedać, a nie tak, żeby można było ich długo używać. Współczesna konsumpcja opiera się na tym, że nieustannie tworzymy nowe potrzeby i mody. Konsumujemy produkty, które w pewnym momencie albo się rozpadają, albo stają się nieatrakcyjne, bo miały odpowiadać na chwilowe mody. Postanowiliśmy pójść na przekór temu i zaprojektować przedmioty nie tylko trwałe i ponadczasowe, ale też takie, które nie wychodzą z mody. To nie koniec, bo nasze produkty w każdej chwili można odesłać do fabryki, która przetworzy je za darmo i wyprodukuje z nich nowe meble.

Ten pomysł wywołał zaskoczenie na rynku. Włożyliśmy kij w szprychy całej branży, której działalność nadal w dużej mierze zasadza się na tym, że co roku należy zaprezentować kolekcję nowości.

My z kolei mówimy: „Możesz odesłać do nas dany przedmiot. W zamian otrzymasz inny, a na dodatek nic nie zapłacisz za proces przetworzenia”. Uznaliśmy, że ludzie są otwarci na modele subskrypcyjne, więc czemu nie spróbować podobnego rozwiązania w przypadku mebli? Jednocześnie poprzez LOOPE zachęcamy do cyrkularności, która w przypadku plastiku jest koniecznością.

Foto: Materiały prasowe

Jeśli rozmawiamy o designie, to nie sposób uciec od kwestii trendów. Są one świetne dla firm i fatalne dla środowiska. To koło zamachowe wielu branż, pozwala kreować potrzeby. Jak odpowiedzieć na zjawisko dominacji trendów, ale pozostać przy modelu cyklu zamkniętego?

Na wykładach opowiadam swoim studentom o czterech drogach stojących przed projektantami. Pierwsza: można być częścią problemu, tworząc rzeczy modne, „sprzedażowe”. Druga to zaprzestanie działalności – jeśli ma się świadomość tego, że można znaleźć się po ciemnej stronie mocy, to może lepiej nie przyczyniać się do dewastacji planety i wykorzystywania jej zasobów? Trzecia – to droga projektanta krytycznego. Istnieje kategoria designu spekulatywnego, który porusza ważne tematy społeczne czy kulturowe – to rodzaj aktywizmu. Jest też czwarty kierunek, który zawsze uważałem za najbardziej pasujący do mojego sposobu działania i myślenia – świadomie poszerzać swoją wiedzę na temat wyzwań współczesności, technologii oraz tego, jak żyjemy i w jaki sposób konsumujemy. Dzięki temu z czasem możemy dojść do mądrzejszych rozwiązań. W efekcie nie tylko nie tworzymy nowych problemów, ale staramy się też rozwiązywać istniejące.

Foto: Bartek Barczyk

Jak wyglądały kulisy powstania LOOPE?

Stworzyliśmy tę markę wspólnie z doświadczonym przedsiębiorcą, prowadzącym ustabilizowany biznes, mającym zasoby technologiczne oraz wiarygodność – i finansową, i biznesową. Żeby powstało LOOPE, musiało dojść do spotkania takiej osoby jak on z kimś takim jak ja. Zresztą pierwotnie on odezwał się do mnie w nieco innej sprawie – chciał, żebym po prostu zaprojektował dla niego gamę nowych produktów w oparciu o technologię, którą dysponuje. Nie byłem przekonany do tego pomysłu, bo nie chciałem bezrefleksyjnie projektować przedmiotów z plastiku.

Zanim zdecydowałem się na tę współpracę długo myślałem czy to zadanie dla mnie, spędziłem też sporo czasu w saunie, tam najlepiej mi się myśli.

W końcu dotarło do mnie, że to jest coś, co powtarzam od dawna: łatwo jest krytykować plastik. Co dobrego mogę zrobić z tego tworzywa w tej unikatowej sytuacji? Czy potrafię zaproponować rozwiązanie, co przyczyni się, choćby w małym stopniu, do zmiany? Uznałem, że to interesujące wyzwanie – zrobić z plastiku coś ambitnego, co będzie miało głęboki sens.

Jakie były założenia projektu?

Uzgodniliśmy, że muszą powstać produkty zaawansowane wzorniczo i jakościowo. Recykling często pojawia się jako temat przy okazji produkcji przedmiotów z plastiku, ale my potraktowaliśmy to jako nasze modus operandi. Jesteśmy w stanie w stu procentach przetworzyć nasze produkty. Oczywiście, wbrew cytatowi, który przywołał pan na początku, to nie jest proces, który może trwać w nieskończoność. Polietylen będzie zmieniał kolor, stopniowo zacznie stawać się coraz ciemniejszy. Z drugiej strony – nawet zupełnie czarny kolor to nic złego. Chcę jednak zwrócić uwagę na coś innego: sięgając po odpady, kreujemy nową estetykę zrównoważonego rozwoju. Kolorystyka jest wykreowana na bazie istniejących zasobów, jest zatem w dużym stopniu wypadkową. Struktura koloru, różne wtrącenia i faktura na powierzchni nie jest w tradycyjnym znaczeniu „idealna”. Trudno się dziwić, tworzywo podlega zmieszaniu i przetworzeniu, więc nie jest wizualnie jednorodne. Jako społeczeństwo, musimy jednak przyzwyczaić się do zmian, które nadchodzą. Wprowadzając LOOPE, staramy się oswajać ludzi z innym myśleniem o potrzebach estetycznych. Nie oznacza to kompromisu, czyli zgody na brzydotę. Nasze tworzywo jest ładne, tylko inaczej. Jest atrakcyjne jak piegi na nosie, czy sęki w drewnie. To rodzaj naturalnego piękna materiału, który cyrkuluje i staje się czymś dobrym nie tylko dla człowieka.

Foto: Materiały prasowe

Czy taka zmiana w myśleniu, nie tylko projektantów, ale i konsumentów, zaczyna być widoczna w świecie designu?

Musimy funkcjonować w taki sposób, żeby materię i energię Ziemi wykorzystać w mądry sposób, jednocześnie ekologiczny i ekonomiczny. Do tego, co robię, podchodzę z zacięciem wręcz politycznym, bo dostrzegam okazję do tego, żeby zacząć zmieniać system, który przyjął paradygmat nadprodukcji i nadkonsumpcji. Trzeba go zmienić, ewolucyjnie wypracowując coś nowego, inspirując nowe kierunki rozwoju. Mówię to oczywiście z ogromną pokorą, ale i poczuciem, że ta kropla być może jednak drąży skałę. Zmiana musi gdzieś mieć swój początek, z pewnością nie jeden. Postrzegam inicjatywę o nazwie LOOPE jako jeden z wielu początków, który pokazuje że zmiana rzeczywiście jest konieczna i możliwa. Nie można czuć onieśmielenia liczbą obszarów, w których zmiana musi się dokonać. Trzeba ją robić z każdego miejsca.

Wiosną tego roku LOOPE zadebiutowało na najważniejszych na świecie targach designu w Mediolanie. Jak przyjęto ten debiut?

Minęło już kilka tygodni od targów, ale cały czas jestem pod dużym wrażeniem tego, co się wydarzyło. Po raz pierwszy polska marka trafiła do hali 11. To bardzo prestiżowe miejsce, w którym są największe i najważniejsze marki włoskie.

Jak znalazła się tam zupełnie nowa marka z Polski?

Zaproponowaliśmy rozwiązanie w duchu tego, o czym mówi się od dawna w świecie designu, ale nikt dotąd nie zmierzył się zdecydowanie z wyzwaniami, które stoją przed nami. Wywołaliśmy poruszenie, bo nasza propozycja oznacza wywrócenie do góry nogami modelu biznesowego marek obecnych na targach. Dzięki modelowi funkcjonowania zbliżonego do branży modowej, zarabiają, utrzymują swoje fabryki i zespoły. Żadna z tych firm nie odważyłaby się zrobić czegoś takiego. My tymczasem pokazaliśmy nową drogę i radykalnie nowy koncept, który trafia we właściwy moment. Zainteresowanie naszym projektem było ogromne. Zrobiliśmy wrażenie na tej części branży, która jest najlepiej zorientowana i najbardziej wymagająca. Wszyscy dyskutują o potrzebie zmian – na targach, konferencjach naukowych czy na spotkaniach branżowych. Mimo to, w Mediolanie wciąż nie widać zmian, znane marki nadal prezentują bardzo podobne, modne produkty powielając utarte schematy działania. Trudno mi dostrzec głębszy sens w takim działaniu. Straciłem entuzjazm do tej konwencjonalnej pracy, mimo że lubię tworzyć. Zadaję sobie jednak pytanie: jaka powinna być współczesna rola projektowania? W dzisiejszych czasach na pewno chodzi o coś więcej niż jedynie zrobienie czegoś, co się spodoba ludziom.

Tomek Rygalik

Projektant i wykładowca akademicki. Studiował architekturę na Politechnice Łódzkiej i ukończył wzornictwo przemysłowe w Pratt Institute w Nowym Jorku. Po ukończeniu Royal College of Art dołączył do zespołu RCA jako adiunkt. W 2006 roku założył Studio Rygalik. Jest profesorem i kierownikiem studiów podyplomowych na Wydziale Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a także wykładowcą na Wydziale Architektury w Aalto University w Espoo w Finlandii. Projektuje dla czołowych firm z Polski i świata. Od 2016 roku rozwija interdyscyplinarną platformę Design Nature i kreatywny kampus Sobole.

– Plastik jest problematycznym materiałem w naszej kulturze materialnej. Powstaje z ropy, surowca będącego przyczyną wielu konfliktów na świecie. W pewnym sensie to materiał stojący po „ciemnej stronie mocy”, a jednocześnie jesteśmy od niego uzależnieni, bo to tanie i trwałe tworzywo. Postanowiliśmy przyczynić się do rozwiązania problemu plastiku i zrobić z niego coś wartościowego, przy założeniu, że działamy w ramach obiegu zamkniętego – mówi Tomek Rygalik, czołowy polski projektant, wykładowca uniwersytecki, a także współtwórca nowej marki mebli LOOPE, która powstała w oparciu o innowacyjne myślenie – ograniczyć wykorzystanie plastiku, zamknąć obieg tego surowca i zaproponować rozwiązanie, które pokaże, że zmiana w świecie designu jest możliwa. 

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Sukces Story
Stworzyła firmę, która wysyła Polaków na wakacje marzeń. „Nikt w to nie wierzył”
Sukces Story
Polacy stworzyli największy festiwal kulinarny na świecie. „Próbujemy ryzykować”
Sukces Story
Stworzyła od podstaw znaną polską markę biżuterii. „Rynek zalany jest tandetą”
Sukces Story
Stworzył czołową sieć perfumerii niszowych w Polsce. „Mamy zapachy szokujące”
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sukces Story
Odnalazł arcydzieło skradzione w Polsce 51 lat temu. Nazywają go Indiana Jones