Po tym, jak w spodniach od dresu na Instagramie pokazała się Anna Wintour, słynna redaktorka naczelna amerykańskiego „Vogue’a„, dominacja tej części garderoby we współczesnej modzie stała się faktem.
Przejście na tryb pracy z domu sprawiło, że setki milionów ludzi na całym świecie, zamiast garniturów czy kostiumów biznesowych, codziennie rano zakładają spodnie od dresów. Z tego powodu ta część garderoby powinna wzbudzić zainteresowanie organizatorów wystawy „Pandemics Objects” w londyńskim V&A Museum. Na razie jednak budzą przede wszystkim gorączkowe reakcje domów mody i potentatów rynku odzieży.
Klasyka i debiutanci
Podczas gdy łączna sprzedaż odzieży sportowej spadła w czasie pandemii o 16%, sprzedaż spodni od dresu wzrosła o 2% – pisze Cheryl Wischhover w serwisie Medium. Na fali mody na wygodę w domu skorzystali już giganci, jak Nike, Gap czy Champion, zyskujący popularność w związku z nostalgią za latami 90.
Z owoców tego wzrostu korzystają też mniejsze marki i niezależni projektanci. Vuori, firma istniejąca od 5 lat, zanotowała w ciągu roku wzost sprzedaży o 1100 procent, jeśli chodzi o swój bestseller – spodnie dla kobiet Performance Jogger, „świetne do podróży, jogi, treningu i relaksu”.