„Gdyby nie pandemia, pewnie w ogóle nie założyłabym marki albo wydarzyłoby się to za przysłowiowe sto lat”, mówi Agata Wojtczak, która wspólnie z partnerem, Antonim Bielawskim założyła markę biżuteryjną Maar. Polska projektantka nie jest odosobnionym przypadkiem.
Czytaj też: Farfetch: oto butik przyszłości. Prace nad nim trwały 3 lata
W ostatnich miesiącach przez świat przetoczyła się fala nowo powstałych firm. W USA zarejestrowano prawie 187000 nowych firm w pierwszych dwóch miesiącach 2021 roku. To ponad dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym. W przypadku rynku mody zakładano głównie modowe start-upy, butiki, ale też marki odzieżowe budowane od podstaw, w zaciszu czterech ścian. Skąd ten boom?
Marki modowe tworzone z domach
„Na moją decyzję wpłynęło wiele czynników. Po pierwsze, wprowadziłam się na czas lockdownu do mojego chłopaka, Antoniego. Zamknięcie miało potrwać dwa tygodnie, ale jak wiemy, właściwie częściowi trwa do dzisiaj. Zostałam więc u niego na stałe” – mówi Agata Wojtczak, współtwórczyni marki Maar.
„Skoro mieszkaliśmy razem, zaczęliśmy mieć czas na wymyślanie nowych projektów. Oboje jesteśmy po wzornictwie przemysłowym na Akademii Sztuk Pięknych, więc kreowanie i tworzenie jest dla nas czymś naturalnym. Antoni uczęszczał wtedy na kurs jubilerski online, więc zaczęliśmy od projektowania rzeczy na jego zajęcia. Później stwierdziliśmy, że skoro zajmuję się modą i zawsze miałam słabość do biżuterii, uczyłam się też ją projektować, a Antoni umie ją wykonać, to dobrym pomysłem będzie połączenie sił.
Nie było więc na co czekać. Teraz albo nigdy – pomyślałam.