Projektanci i wielkie domy mody mają przed sobą nie lada wyzwanie. Tygodnie mody, sztandarowy i niemal nieustający cykl imprez branżowych, od kilku lat przeżywają kryzys. Jednak ostatnie miesiące ujawniły prawdziwe problemy stojące przed całą branżą.
Świat zaczyna patrzeć na modę w zupełnie inny sposób i nie da się już udawać, że jest inaczej. W ubiegłym roku odwołano m.in. tydzień mody w Sztokholmie, a wywrotowcy z Extinction Rebellion nawoływali w Londynie do całkowitej rezygnacji z podobnych wydarzeń.
Powód? Ekologia. W obliczu krytyki organizatorzy tygodni mody w miastach na całym świecie zaczynają szukać nowej formuły, bardziej przyjaznej środowisku.
Jednak rozziew między próbą zabezpieczenia własnych interesów przez domy mody przy jednoczesnym otwieraniu się na nowe grupy odbiorców i wprowadzaniu „zrównoważonej” strategii rozwoju, zaczyna być widoczny gołym okiem.
Projektanci mody i koronawirus
Jakby tego wszystkiego było mało, mamy jeszcze koronawirusa, który dla domów mody jest niczym pocałunek śmierci. W Chinach, które borykają się z epidemią wirusa, marki luksusowe mają najwięcej klientów i notują największą sprzedaż.